Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I tylko bazaru żal

Anna Mierzyńska [email protected]
Kupcy ze spokojem podporządkowali się decyzji o zamknięciu targowiska w centrum Białegostoku. 1 października dotychczasowy bazar świecił pustkami.
Kupcy ze spokojem podporządkowali się decyzji o zamknięciu targowiska w centrum Białegostoku. 1 października dotychczasowy bazar świecił pustkami. B. Maleszewska
Białystok. Po białostockim bazarze na ul. Jurowieckiej został pusty stadion i brama zamknięta na kłódkę. Kupcy wynieśli się do odległych dzielnic, centrum opustoszało. Czasy swobodnego targowania w stolicy Podlasia bezpowrotnie minęły.

Kupić, nie kupić, potargować warto - mawiają Polacy. Rzeczywiście, bazarowy handel ma w sobie coś wciągającego. Mniej tu komfortowo niż w nowoczesnej galerii handlowej, za to blisko ludzi, tanio i zawsze potargować się można. Hm, było można... Bo bazaru w centrum Białegostoku już nie ma. Zniknął bezpowrotnie w środę, 1 października.

- W centrach miast od średniowiecza były rynki tworzone specjalnie po to, by na nich handlować - opowiada Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.

- W Białymstoku część zachodnia Rynku Kościuszki przeznaczona była na handel, który szczególnie rozwijał się w XIX wieku. Miasto się rozrastało, potrzeby handlowe rosły. Pod koniec tego właśnie stulecia powstały więc trzy inne rynki.

Handlowano na Rynku Siennym, zorganizowanym zresztą na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego. Na rynku na Bojarach, w miejscu, na którym dziś stoi duży sklep spożywczy PSS Społem, sprzedawano mięso i nabiał. Był też rynek rybny, przy dzisiejszej ul. Skłodowskiej-Curie, na placu pod dzisiejszą biblioteką uniwersytecką. Wokół nich, oczywiście, istniało całe zaplecze handlowe w postaci wielu sklepików i punktów oferujących rozmaite usługi.

Sprzedawano, targowano. Miasto żyło! Oczywiście, były też mało sympatyczne strony bazarowego handlu: brud i hałas. Ale za to na targu można było kupić wszystko.

Na bazarze miasto żyje

Tradycja przetrwała do XXI wieku. Białostoczanie jeździli najpierw na rynek na Bema, potem na Kawaleryjską. Dopóki sieć sklepów w śródmieściu się nie rozbudowała, tylko tam można było dostać fajne dżinsy i ciekawe ubrania. Jedzenie kupowaliśmy na Jurowieckiej.

Białostoczanie wielkimi torbami wynosili owoce i warzywa, zaopatrywali się w mleko prosto od krowy, gorący chleb. Przy okazji zahaczali o stragany z tanimi kosmetykami, ubraniami, butami. Było kolorowo i ciekawie. Ale też bałaganiarsko. Nie wszystkim podobało się, że w samym centrum stoją bazarowe budy z falistej blachy i jest brudno.

Nowe władze miasta zdecydowały, że zrobią z tym porządek. Na pierwszy ogień poszedł plac Inwalidów. Kupcy długo nie chcieli uwierzyć, że urzędnicy rzeczywiście uniemożliwią im handel. A jednak. Straż miejska przeganiała sprzedawców, potem postawiła ogrodzenie, w końcu zburzono budki. Został pusty plac, ponoć bardzo cenny, na kupno którego na razie nie znalazł się żaden chętny.

Ale kupcy nie dali za wygraną - przenieśli się na pobliski stadion. Tam handlowano od lat, niewiele się więc zmieniło, tyle że sprzedawców było więcej. Niestety, właściciel stadionu - SSA Jagiellonia - też postanowił wykorzystać doskonały teren w centrum miasta i postawić w tym miejscu galerię handlową. Znaleźli się inwestorzy, miasto sprzedało teren i za kilka miesięcy mają się rozpocząć prace budowlane. Najpierw jednak trzeba zburzyć stadion i sąsiednie budynki. Ulica zmieni się nie do poznania.

Kupcy mieli pomysł, że przeniosą się na plac PKS-u Białystok, naprzeciwko dotychczasowego stadionu. Ale władze miasta stwierdziły, że to niezgodne z planem zagospodarowania przestrzennego. I tak ostatnia szansa na zachowanie targowiska w centrum zniknęła.

Ta ostatnia niedziela...

"Ta ostatnia niedziela..." - podśpiewywali kupcy na stadionie w ostatni handlowy weekend. Nie rozpaczali. Do zamknięcia targowiska przygotowywali się już od 1 września, kiedy to otrzymali wypowiedzenia dzierżawy. Część z nich od razu zlikwidowała swoje kramy, ale wielu handlowało do końca.

- Mamy teraz znacznie więcej klientów - mówiła handlująca jajkami pani Mirosława. - Ludzie korzystają z targowiska do końca.

Na niektórych straganach można było znaleźć kartki z informacją, gdzie znaleźć kram po zamknięciu bazaru. Większość kupców przeniosła się na giełdę przy ulicy Andersa, choć popularne było także targowisko przy Kawaleryjskiej i Madro. Handlujący nie kryli jednak, że jest im smutno i żal: miejsca, swojej pracy, ludzi...

Arsen Badalian, na Jurowieckiej od 15 lat:

- Przenoszę się na Kawaleryjską, nie mam wyjścia. Muszę przecież z czegoś żyć.
Halina Ciborowska, 10 lat na Jurowieckiej:

- Ciężko stąd odchodzić po tylu latach...

Janina Żmijewska, na targowisku od siedmiu lat: - Sytuację trochę łagodzą klienci, którzy podczas zakupów mówią, że nie wiedzą, jak sobie teraz bez nas poradzą.

- Ja nigdzie się nie przenoszę - mówiła z kolei Grażyna Wolska, która na Jurowieckiej handluje od 13 lat. - Właściciele lokali w Białymstoku windują ceny. Na przykład na Andersa jest to koszt około 1000 zł miesięcznie, a gdzie składki ZUS? Po prostu mnie na to nie stać!

Kupcy, którzy rezygnowali z handlu, oferowali klientom w ostatnich dniach atrakcyjne promocje i rabaty. Chcieli sprzedać cały towar. Pracowali do ostatniej godziny.

Został pusty plac

W środę kupcom zamknięto wejście na stadion. Bazar przy Jurowieckiej opustoszał. Na zamkniętej bramie można było już tylko znaleźć kartki adresowane do wiernych klientów - gdzie przenieśli się handlujący. Został pusty plac, którego niedługo także nie będzie.

Rozpoczęły się prace przy rozbiórce stadionu, za trzy lata w tym miejscu wyrośnie nowoczesna galeria handlowa. Tylko białostoczanie narzekają, że po zakupy muszą jeździć na przedmieścia. Bo, jak się okazuje, wielu lubiło ten hałaśliwy targ w samym sercu miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna