Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ich wyobraźnia nie zna ograniczeń. Uczestnicy konkursu Młody Innowator z Białegostoku - licealiści i uczeń podstawówki.

Agata Sawczenko [email protected]
Wojciech Wojtkielewicz
Jest ich trzynaścioro – z białostockich liceów, szkoły podstawowej. Pracują nad pięcioma projektami, które zakwalifikowały się do finału ogólnopolskiego konkursu Młody Innowator NOT. Wręczenie nagród nastąpi w czerwcu w Warszawie, ale podczas gali rankingu Innowacje 2017 Kuriera Porannego mogliśmy już pogratulować II miejsca w kategorii liceum zespołowi z LO PB za „Czytnik alfabetu Braille’a i laska dla osób niewidomych”.

Młode głowy pełne pomysłów, zainteresowanie światem, niechęć do nicnierobienia równie duża, jak do robienia czegokolwiek na zasadzie: sztuka dla sztuki. Do tego dochodzi jeszcze wiedza techniczna. I nauczyciele, którym nie szkoda czasu na motywowanie i pomaganie.

Czytaj też:
Photon, endoproteza, piwo... Znamy laureatów 11. edycji rankingu Innowacje (zdjęcia i film)

Podlaskie. Innowacje 2017 – padczas gali nagrodziliśmy wizjonerów z regionu

Co może wyniknąć z zebrania razem tych elementów? Pięć pomysłów docenionych w konkursie Młody Innowator, zorganizowanym przez Federację Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT, Towarzystwo Kultury Techniczne i Stowarzyszenie Polskich Wynalazców i Racjonalizatorów.

To konkurs skierowany do uczniów szkół podstawowych i średnich. Cel? Bardzo prosto i jasno ukazany jest w regulaminie: kształcenie umiejętności wykorzystywania posiadanej wiedzy w praktyce, rozwój pomysłowości i zaradności, rozwój wyobraźni, spostrzegawczości, wyczulenie na potrzeby rynku - czyli nowe produkty i usługi, zdobywanie umiejętności pracy w zespole.
Białostoccy uczestnicy wykazali się wszystkimi tymi cechami. Dlatego nie ma co się dziwić, że komisja konkursowa z NOT Białystok doceniła wszystkie pięć prac, które przekazały im szkoły. Wszystkie przeszły regionalny etap i zostały zakwalifikowane do eliminacji ogólnopolskich.

Natchnieniem było zdrowie brata

– Oj, żeby pokazać „Stację pogodową dla alergika”, trzeba by pojechać do Karola do domu. Nie mamy jej w szkole, bo cały czas jest wykorzystywana – uśmiecha się Adriana Pieprzka, nauczycielka techniki i informatyki ze Szkoły Podstawowej Zgromadzenia Sióstr Misjonarek św. Rodziny w Białymstoku.

To właśnie jej uczeń, piątoklasista Karol Dudzicz jest autorem jednej z wyróżnionych prac. Chłopiec od wielu lat interesuje się elektroniką i robotyką. Takie zajęcia są również w szkole.

Swoje umiejętności i zainteresowania postanowił wykorzystać, by pomóc młodszemu bratu, który cierpi na alergię. Wiele problemów ma zwłaszcza w okresie grzewczym. Jego samopoczucie zależy od stopnia wilgotności powietrza, temperatury i zapylenia, czyli kurzu.

Oczywiście – jeśli wiadomo, jak wygląda sytuacja – można bratu pomóc. To proste – czasem przecież wystarczy przykręcić grzejniki, włączyć nawilżacz powietrza czy zwyczajnie przetrzeć szafki wilgotną ściereczką.

Karol wpadł na pomysł – wykorzysta swoje umiejętności i zainteresowania, by pomóc bratu. Nie miał wątpliwości, czy podoła - przecież roboty z klocków Lego konstruował już od lat. Zrobił więc obudowę z klocków, dołączył elektroniczny wyświetlacz oraz czujniki. Połączył wszystko w układ, odpowiednio zaprogramował.

– I działa! – uśmiecha się Adriana Pieprzka. I chwali ucznia: – Świetny pomysł i świetna realizacja.
A Karol? Jest zadowolony i bardzo dumny! Tym bardziej, że w konkursie wystartował już niepierwszy raz. Ale po raz pierwszy został doceniony.

Bajer na półkę? Nie!

Opiekunem kolejnych czterech projektów jest białostocki nauczyciel fizyki. Grzegorz Nowik uczy w III Liceum Ogólnokształcącym i w Liceum Ogólnokształcącym Politechniki Białostockiej. Nie może nachwalić się swoich uczniów z obu szkół: to zdolna, chętna do działania młodzież. Spotykają się nie tylko na lekcjach fizyki. Po zajęciach raz w tygodniu chętni przychodzą na kółko robotyki. Oprócz tego mają możliwość samodzielnej pracy w pracowni. I chętnie z tego korzystają. To procentuje. Bo wynalazki młodych ludzi naprawdę robią wrażenie.

„EduBoty - roboty na każdej lekcji” przygotowali uczniowie drugiej klasy z III LO im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego: Marek Nowik, Bartłomiej Łotko i Bartłomiej Staszyński.
To interaktywna mapa świata. Uczniowie wyposażyli ją w czujniki różnego typu. Zadaniem gracza jest dojechanie do konkretnej stolicy. – Jest kilka trybów gry, można grać uczeń kontra komputer, uczeń kontra uczeń – mówi Grzegorz Nowik. I pokazuje uczniowską mapę – tak dużą, że trzeba grać na podłodze; wyświetlacz, na którym wybiera się tryb gry i inne odpowiednie wartości; i pady, za pomocą których steruje się robotami-pionkami.

Nauczyciel przyznaje, że na pomysł wpadli uczniowie: – Chcieli zrobić coś ciekawego. Wcześniej też budowali różnego typu roboty. Ale tym razem bardzo im zależało, by ich urządzenie miało praktyczne zastosowanie. Po rozmowie z nauczycielką geografii zadecydowali, że będzie to właśnie mapa.

– Jest wiele pomocy edukacyjnych, które uczą programowania. Ale nie ma wielu łatwo dostępnych, interaktywnych sposobów nauczania przedmiotów powszechnych, jak właśnie geografia, matematyka czy język angielski – Bartłomiej Staszyński opowiada, jak wpadli na pomysł stworzenia mapy.

– Projekty z robotyki robimy co roku. Ale teraz nam zależało, by nie był to bajer do postawienia na półce. Chcieliśmy, by nasze dzieło miał praktyczne zastosowanie – dodaje Bartłomiej Łotko.

Efekt jest niemal dokładnie taki, jaki zamierzali. Musieli tylko jeszcze raz przemyśleć sposób zasilania. Bo planowali, by mapa była wyposażona w elektromagnesy. Ale okazało się, że pobierają one za dużo prądu. Musieli więc z nich zrezygnować.
– Zdecydowaliśmy się na komunikację radiową, która pobiera trochę mniej prądu – mówi Grzegorz Nowik.

Roboty do zadań specjalnych

Nad kolejnym projektem również pracowali uczniowie z III LO. „Trytona - autonomicznego robota pobierającego próbki wody” stworzyły same dziewczyny: Patrycja Wasilewska, Karolina Zapisek, Emilia Kulikowska i Paulina Konopko.

– Trzeba pogłębiać swoje zainteresowania – mówią. Tym bardziej, że miały pomysł na wynalazek. Bo jedna z koleżanek skarżyła się, że obok jej domu jest zbiornik wodny – bardzo zanieczyszczony. Pomyślały, że warto sprawdzić, jak duże są to zanieczyszczenia. – Pomysł był. Zaczęłyśmy działać – mówią twórczynie Trytona.

To robot, który potrafi z brzegu zejść do wody, dopłynąć we wskazane miejsce i pobrać wodę z głębokości do 10 metrów. I przywieźć próbkę. – To pojazd o budowie podobnej do katamaranu, z pływakami z kul styropianowych – tłumaczy nauczyciel. I jednocześnie przyznaje, że w przeciwieństwie do interaktywnej mapy, ten projekt jeszcze nie był testowany w praktyce. – Ale mam nadzieję, że już niedługo. Bo już jesteśmy na etapie uszczelniania elektroniki – uśmiecha się.

I opowiada o projektach, które pod jego okiem zrobili uczniowie Liceum Ogólnokształcącego Politechniki Białostockiej. Pierwszoklasiści Marcin Przestrzelski, Bartosz Kaca, Michał Szarało to autorzy projektu: „Skoczek - SCOUT”. – To prosty robot, który porusza się za pomocą specjalnie skonstruowanych kół. Każde z nich składa się z trzech DVD, dodatkowo amortyzowanych. Potrafi pokonywać przeszkody dość dużej wysokości w stosunku do robota, który poruszałby się na standardowych kołach – mówi nauczyciel.

Biała laska z GPS

Z kolei „Czytnik alfabetu Braille’a i laskę dla osób niewidomych” wykonali Mateusz Pieróg i Gabriela Konopko z drugiej klasy tego samego liceum.

Pierwsza część projektu to urządzenie, które ma służyć do nauki czytania Braillem dla osób, które tracą wzrok. – To urządzenie elektroniczne, które – po zbliżeniu do poszczególnych liter pisanych alfabetem Braille’a – potrafi je przeczytać. A to ułatwia nauczenie się alfabetu potrzebującej tego osobie. Do projektu należy jeszcze laska dla osób niewidomych, która ma czujniki odległości i informuje o przeszkodach – z lewej, z prawej strony, z przodu. Poza tym posiada przycisk alarmowy, po wciśnięciu którego urządzenie pobiera dane z GPS-a i wysyła smsem pod wskazany adres informację o położeniu osoby niewidomej. W przypadku, gdyby taka osoba się zgubiła — jest w stanie jednym przyciskiem zawiadomić rodzinę, gdzie się znajduje.

– Dzieciaki zawsze mają dużo pomysłów. I chcą działać – uśmiecha się Grzegorz Nowik.
– A teraz chcielibyśmy, żeby nasze pomysły faktycznie miały zastosowanie w życiu. Może udałoby się porozmawiać ze sponsorami o ewentualnym wydaniu tej mapy... – marzy Bartek Łotko.

Ich wyobraźnia nie zna ograniczeń. Uczestnicy konkursu Młody Innowator z Białegostoku - licealiści i uczeń podstawówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ich wyobraźnia nie zna ograniczeń. Uczestnicy konkursu Młody Innowator z Białegostoku - licealiści i uczeń podstawówki. - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna