Koszykarze Tura zagrali w Warszawie bez kontuzjowanego Łukasza Kuczyńskiego i od początku musieli gonić swoich rywali. W Dzikach zagrał dobry znajomy podlaskich kibiców basketu, wychowanek Łomżyczki Łomża Łukasz Wilczek. Po pierwszej kwarcie bielszczanie mieli już deficyt ośmiu punktów 16:24. Druga kwarta była remisowa 22:22, a trzecia znowu na korzyść gospodarzy 17:14. Drużyna ze stolicy, na 10 minut przed końcem, prowadziła więc 63:52 i wtedy nastąpiła pogoń podopiecznych trenera Kamila Zakrzewskiego. W ciągu 2,5 minuty zdobyli 9 punktów nie tracąc ani jednego i było już tylko 63:61 dla Dzików, a później 68:66. Niestety końcowe fragmenty meczu należały do gospodarzy. Koszykarze Tura popełnili w ostatnich minutach zbyt dużo strat piłek, które skutecznie wykorzystywali zawodnicy z Warszawy i ostatecznie przegrali 75:89.
Dodajmy jeszcze, że gracze pierwszej piątki Tura zdobyli 35 punktów, gdy koszykarze "z ławki" 40.
Dziki Warszawa - Tur Basket Bielsk Podlaski 89:75 (24:16, 22:22, 17:14, 26:23)
Dziki: Wilczek 9, Szemieta 13, Glabas 20, Tokarski 13, Dębski 14 oraz Holnicki-Szulc 1, Bojko 8, Marchoff 11.
Tur Basket: Lewandowski 3, Weres 8, Stefanik 5, Marczuk 2, Pisarczyk 17 oraz Monach 7, Kus 6, Milewski 11, M. Bębeniec 16
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?