Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

II tura wyborów samorządowych. Renkiewicz, Cieśluk i Walulik faworytami, ale nie muszą wygrać

Tomasz Kubaszewski [email protected]
W. Walulik działa też w związku rodziny ofiar obławy augustowskiej.
W. Walulik działa też w związku rodziny ofiar obławy augustowskiej. T. Kubaszewski
Zwycięstwo w I turze wcale nie gwarantuje ostatecznego sukcesu, choć może być jego zapowiedzią.

Wciąż nie wiadomo, kto zostanie prezydentem Suwałk oraz burmistrzami Augustowa i Lipska. W każdym z przypadków nie ma pewników. Choć wyraźne zwycięstwa w I turze w roli faworytów każą upatrywać Czesława Renkiewicza, Wojciech Walulika oraz Małgorzatę Cieśluk.

Im niższa frekwencja, tym PiS-owi lepiej

Od chwili, gdy odbywają się bezpośrednie wybory na włodarzy miast, czyli od 2002 r., w Suwałkach tylko raz doszło do II tury. Właśnie w 2002 r. Józef Gajewski rywalizował z Jarosławem Zielińskim. Tego pierwszego poparło 10,5 tys. suwalczan. Drugiego - 6,1 tys.

W I turze Renkiewicz uzyskał podobny wynik do rezultatu Gajewskiego. Nieco ponad 10 tys. głosów do zwycięstwa zapewne wystarczy. Renkiewicz musi więc jedynie powtórzyć wynik z I tury. Przy podobnej frekwencji to możliwe.

Znacznie większe wyzwanie czeka natomiast kandydata PiS Grzegorza Gorlo. Jeśli chce wygrać, swój wynik z I tury powinien przynajmniej podwoić.

Sytuacja zmieni się, gdy frekwencja będzie niższa od tej sprzed dwóch tygodni. Wtedy szanse obu kandydatów mocno się wyrównają.

Zwycięzcom pierwszych tur wystarczy powtórzyć wynik sprzed dwóch tygodni. Wtedy wygrają.

Były burmistrz ma bardzo duże rezerwy

W Augustowie Leszek Cieślik ma do odrobienia 1,5-tysiąca głosów. Czy to realne?
W mieście dwukrotnie dochodziło do II tury wyborów. W 2002 r. Leszkowi Cieślikowi do zwycięstwa wystarczyło 3,6 tys. głosów. Natomiast cztery lata temu Kazimierza Kożuchowskiego poparło 4,5 tys. mieszkańców.

Wojciech Walulik wygrał w I turze uzyskując właśnie 4,5 tys. głosów. I także w jego przypadku powtórzenie tego wyniku powinno gwarantować sukces.

Trzeba jednak pamiętać, że w najlepszych latach w wyborach na stanowisko burmistrza Leszek Cieślik otrzymywał nawet ponad 5 tys. głosów. Czy teraz pokusi się o powtórzenie tego wyniku? Być może tak, ale jedynie wówczas, gdy będzie bardzo wysoka frekwencja.

Nigdy jeszcze w najnowszych dziejach Augustowa nie zdarzyło się, by osoba, która wygrała I turę, potem przegrała.
Spora przewaga

Taka sytuacja miała natomiast miejsce w Lipsku w 2006 r. Małgorzata Cieśluk do ówczesnego burmistrza musiała odrobić ponad 100 głosów. Udało się to jej z nawiązką. Zwyciężyła, uzyskując poparcie 1299 mieszkańców.

Cztery lata później M. Cieśluk wygrała od razu w pierwszej turze. Uzyskała znakomity wynik - 2148 głosów.

Obecnie jej przewaga nad Lechem Łępickim wynosi nieco ponad 300 głosów. To jak na lokalne warunki dużo, ale nie do odrobienia.

Jednak, podobnie jak w przypadku Suwałk, czy Augustowa wystarczy najprawdopodobniej powtórzyć wynik sprzed dwóch tygodni.

Bez otwartych debat

O dziwo kampania przed II turą jest w naszych miastach bardzo spokojna. Czasami można nawet odnieść wrażenie, jakby wyborów w ogóle już nie było.

W Suwałkach, po dosyć burzliwej kampanii przed I turą, zapanowała cisza. Kandydaci na najważniejszy fotel w mieście odbywają jakieś debaty w mediach, ale specjalnego społecznego oddźwięku to nie ma. Nie doszło natomiast, z niewiadomych względów, do planowanej przez sztab PiS dyskusji między kandydatami w suwalskiej PWSZ.

Jedynym żywszym elementem okazała się konferencja prasowa posłanki i byłej już kandydatki PO na stanowisko miejskiego włodarza Bożeny Kamińskiej. Zwołała ją m.in. po to, by odgryźć się na Grzegorzu Gorlo. Bo to, jak twierdzi, jego ataki zmniejszyły jej poparcie w staraniach o prezydencki stołek. Posłanka zarzuciła kandydatowi PIS, że źle zarządza prywatnym majątkiem, więc pewnie tak samo byłoby w
przypadku pieniędzy publicznych, że jest "prawdopodobnie" współwłaścicielem wiatraków oraz firmy biopaliwowej. Nikt nie wie, co te dwie ostatnie informacje mają wspólnego z prezydenturą Suwałk. Trudno nie odnieść wrażenia, że chodziło tylko i wyłącznie o zdyskredytowanie kandydata PiS, by ułatwić zadanie prezydentowi Renkiewiczowi.

Gorlo zresztą do sprawy się odniósł. Nie ma ani wiatraków, ani firmy biopaliwowej. Natomiast rzeczywiście stan jego oszczędności się uszczuplił, bo buduje dom. Ale ze złym zarządzeniem rodzinnymi finansami niczego wspólnego to nie ma.

Do otwartej debaty z udziałem mieszkańców nie dojdzie także w Augustowie. A na taki pojedynek wyzwał Wojciecha Walulika Leszek Cieślik. Ten pierwszy się jednak nie zgodził. Twierdził, że ma inne, wcześniej umówione spotkania z wyborcami. Czy może być jednak coś ważniejszego niż konfrontacja z kontrkandydatem, która pokazywałaby mieszkańcom, kto i co ma do powiedzenia na temat najważniejszych augustowskich problemów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna