To, że będzie to wyjątkowo trudny sezon dla drużyny z Wasilkowa wiadomo już od dawna. Czysto amatorski klub w konfrontacji z drużynami, w których dla piłkarzy piłka to często jedyne zajęcie, stoi na przegranej pozycji. Trener Kamil Stanisławski zdaje sobie sprawę z trudnego położenia, ale wcale nie kapituluje i próbuje, jak tylko możliwe stawić opór silniejszym i możniejszym klubom.
- Najważniejszym jest. by moi piłkarze nie stracili chęci do gry. Wiadomo, że wysokie porażki ponoszone w każdym niemal meczu mogą zniechęcić każdego. Mam nadzieję, że z każdym spotkaniem nasze umiejętności będą jednak wzrastać i nie zabraknie nam ambicji do końca- dodaje szkoleniowiec.
W pierwszym spotkaniu KS Wasilków przegrał 1:5, ale walczył do końca, a honorowe trafienie zdobył w 85 minucie, po strzale Grzegorza Makala. - Wikielec przyćmił nas siłową piłką. Po serii zwycięstw w ubiegłym sezonie gospodarze wyszli jak po swoje. Trzeba jeszcze dodać, że gra toczona była w okropnym upale. Mieliśmy jednak swoje szanse. Jeszcze przy bezbramkowym remisie wyprowadziliśmy dwie kontry. Brakowało jednak szybszej decyzji, strzału. Przegraliśmy zasłużenie, ale wierzę w mój zespół. Gramy dalej - mówi Kamil Stanisławski trener KS Wasilków.
GKS Wikielec - KS Wasilków 5:1 (2:0)
Bramki: 1:0 - Piotr Kacperek 31, 2:0 - Michał Bartkowski 45, 3:0 - Łukasz Suchocki 62, 4:0 - Mateusz Jajkowski 69, 5:0 -Tomasz Wacławski 80, 5:1 - Grzegorz Makal 85.
KS Wasilków: Mocarski - Butkiewicz, Makal, Zieniewicz, Panek, Jakimiuk, Dudziński, Styś (39. Dąbrowski), Nasuto, Wysocki, Rybakowski (53. Poduch).
Miliard Cristiano Ronaldo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?