Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inicjator i sprawca bestialskiego zabójstwa mieszkańca Sejn wpadł w ręce francuskiej policji

(tam)
Po prawie trzech latach poszukiwań został zatrzymany Wiesław Z., mieszkaniec Sejn, powszechnie uznawany za inicjatora i sprawcę bestialskiego zabójstwa dokonanego 19 czerwca 2000 roku w lesie koło wsi Zelwa, gm. Giby. Poszukiwanego międzynarodowym listem gończym mężczyznę 14 kwietnia br. zatrzymała francuska policja. O fakcie tym powiadomiona została Prokuratura Okręgowa w Suwałkach, na wniosek której za Wiesławem Z. wydano listy gończe.

- Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, żeby Wiesława Z. sprowadzić do kraju i postawić przed obliczem sądu - mówi Krystyna Truszkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. - Do Prokuratury Krajowej wysłaliśmy wszystkie dokumenty niezbędne do ubiegania się o ekstradycję Wiesława Z. Teraz musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać.
Zbrodnia nad jeziorem
Stanisława B. zamordowano 19 czerwca 2000 r. w lesie w pobliżu miejscowości Wiłkokuk nad jez. Zelwa. Wcześniej przetrzymywano go przykutego do drzewa, znęcano się bijąc m.in. kijem o długości ok. 1,5 m, dłońmi, kopiąc. W końcu zabito zadając trzy ciosy nożem: jeden w udo, dwa w okolice serca. Rozebrane ciało Stanisława B., ubranie spalono w ognisku, przewieziono kilka kilometrów dalej i ukryto na żwirowisku. Właśnie tam, w pobliżu wsi Zelwa, 28.06. 2000 r znaleziono część zmasakrowanych zwłok. Kilka kilometrów dalej, pod niewielką warstwą żwiru, mordercy ukryli głowę denata.
Policja szybko zatrzymała czterech z pięciu uczestników zakończonej morderstwem libacji w Zelwie.
W styczniu 2001 na kary 6 i 7 lat więzienia, za pozbawienie Stanisława B. wolności, skazani zostali Marek M. i Wiesław J. Krzysztof D. oraz Wiesław Piotr J. dostali po 25 lat, chociaż prokurator domagał się dożywocia. Wówczas bez śladu zniknął Wiesław Z., inicjator i sprawca zbrodni.
Dwa razy po 25 lat
Po uwzględnieniu przez Sąd Apelacyjny wniosku prokuratora, Krzysztof D. i Wiesław Piotr J. w grudniu 2001 po raz drugi zasiedli na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Suwałkach. I tym razem skazani zostali na kary po 25 lat pozbawienia wolności z zastrzeżeniem, że o przedterminowe zwolnienie mogą ubiegać się nie wcześniej niż po odsiedzeniu 20 lat oraz na kary 10 lat pozbawienia praw publicznych. Prokurator ponownie oskarżał ich o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem i domagał się kar dożywotniego więzienia, z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po odsiedzeniu 30 lat. Sąd Okręgowy w Suwałkach, powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, uznał, że obcięcie głowy i nóg dokonane po śmierci "to za mało żeby przyjąć działanie ze szczególnym okrucieństwem". Dodał jednak, że "to co zrobili oskarżeni ze zwłokami trudno nazwać w kategoriach ludzkich". Zdaniem sądu bezsporne jest, że przywódczą rolę w tej zbrodni pełnił Wiesław Z. To musi znaleźć odzwierciedlenie w wymiarze kary - uzasadniał wyrok przewodniczący składu orzekającego. To właśnie jeden z argumentów przemawiających za skazaniem obu oskarżonych na 25 lat pozbawienia wolności, a nie na dożywocie.
Jak było naprawdę?
W czasie rozprawy Krzysztof D. i Wiesław Piotr J. przyznali się do pomocy w ukryciu zwłok. Wyjaśniali, że pomagali Z., bo bali się, że w razie odmowy spotka ich ten sam los co B. Z tego samego powodu nie poinformowali o morderstwie policji. Akceptowali pobicie ofiary, bo miała to być kara za rzekomą kradzież noża należącego do Z. Czy potwierdzą to kiedy dojdzie do ich konfrontacji z zatrzymanym we Francji Wiesławem Z.? Być może wreszcie poznamy prawdziwe motywy zbrodni. Bo w zabójstwo, jako zemstę za kradzież noża nikt, przynajmniej w Sejnach, nie wierzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna