Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inspekcja pracy przegrała. Nałęcz-Niesiołowski uniewinniony

(mk)
Kontrakty były bardziej umowami o dzieło, niż o pracę – uznał sędzia Krzysztof Kamiński
Kontrakty były bardziej umowami o dzieło, niż o pracę – uznał sędzia Krzysztof Kamiński
Obyło się bez sensacji.

Białostocki sąd okręgowy podtrzymał wczoraj w mocy wyrok uniewinniający dla Marcina Nałęcza Niesiołowskiego w sprawie nieprzestrzegania kodeksu prawa pracy.

Państwowa Inspekcja Pracy chciała ukarać byłego dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej za to, że zamiast umów o pracę trojgu muzykom z orkiestry zaproponował podpisanie jedynie kontraktów artystycznych, znacznie mniej korzystnych z socjalnego punktu widzenia.

Zdaniem PIP była to jedynie zmiana pozorna, bo w gruncie rzeczy muzycy i tak musieli wykonywać obowiązki tożsame z tymi, jakie miały osoby zatrudnione na umowy o pracę, począwszy od obowiązkowych prób, przez osobisty udział na koncertach.

Tymczasem jednak najpierw sąd rejonowy, a wczoraj sąd okręgowy uznały, że tu o żadnym łamaniu prawa nie ma mowy. I to z dwóch powodów:

- Przede wszystkim zatrudnione na kontraktach osoby nie musiały wykonywać swoich obowiązków osobiście, tylko przez osoby trzecie - podkreśla wczoraj w uzasadnieniu wyroku sąd. - Osoby zatrudnione na kontrakcie nie ponosiły też ryzyka związanego z niewłaściwym wykonywaniem pracy, skutkującym np. koniecznością zwrócenia pieniędzy za bilety.

Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna