Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Internet jak gazeta

Michał Franczak
Czy strony internetowe podlegają prawu prasowemu? Tego dokładnie nie wie nawet Komenda Główna Policji. Jeżeli okaże się, że trzeba je rejestrować, sądy się zapchają.
Czy strony internetowe podlegają prawu prasowemu? Tego dokładnie nie wie nawet Komenda Główna Policji. Jeżeli okaże się, że trzeba je rejestrować, sądy się zapchają. M. Kość
Białystok. Stworzyłeś stronę internetową ze zdjęciami rodziny? Prowadzisz dziennik internetowy? Musisz je zarejestrować w sądzie, inaczej grozi ci grzywna lub wyrok.

Burzę w polskim internecie wywołało postanowienie Sądu Najwyższego, który uznał, że rejestracji podlegają nie tylko papierowe wydania gazet, ale także strony internetowe. W praktyce oznacza to, że będzie trzeba zarejestrować w sądach prawie wszystkie polskie witryny.
Sądy w Polsce nie mają obowiązku kierować się orzecznictwem Sądu Najwyższego, ale w praktyce powszechnie cytują je przy wydawaniu wyroków.
Jeżeli zapadną pierwsze wyroki oparte o nowe orzecznictwo, czeka nas masowa panika i tłumy przed sądami okręgowymi w całym kraju. Już obecnie przeciążone sądy kompletnie się zatkają.
A jeżeli nie zarejestruję?
Polskie prawo prasowe opiera się o ustawę z 1984 roku - nie ma tam wzmianki o internecie czy też blogach. Jednak Sąd Najwyższy uznał, że publikacje w sieci obowiązuje ta sama ustawa, co np. "Gazetę Współczesną". A czytamy w niej: "kto wydaje dziennik lub czasopismo bez rejestracji lub zawieszone - podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności".
Właściciele stron będą zatem musieli złożyć w swoim sądzie okręgowym wniosek o rejestrację, podać tytuł periodyku, adres redakcji, dane redaktora naczelnego oraz dane o wydawcy i informację o tym, jak często ukazują się na stronie nowe informacje.
Jeżeli uaktualniamy stronę więcej niż raz na tydzień, nasza witryna jest według prawa dziennikiem. Jeżeli aktualności pojawiają się rzadziej (ale co najmniej raz na rok), strona jest czasopismem. Opłata za złożenie wniosku wynosi 40 zł. Przed rejestracją nie uchroni nas umieszczenie strony na zagranicznym serwerze.
Jako właściciel tytułu prasowego mamy obowiązek publikować sprostowania, mamy jednak także prawa - każdy Kowalski, który zarejestruje swego bloga, może wysłać pismo do władz, na które, według prawa prasowego, muszą one odpowiedzieć.
Chcą nas kontrolować!
Internauci są zbulwersowani orzeczeniem Sądu Najwyższego. Zareagowała na nie już "Partia Piratów", walcząca m.in. o prawa obywatelskie w internecie:
"Sytuację tę uważamy za największy absurd XXI w., który działa na szkodę społeczną" - można przeczytać w jej apelu o zmianę prawa prasowego.
Suchej nitki na orzecznictwie nie pozostawia Igor Janke, felietonista "Rzeczpospolitej", szef niezależnego forum Salon24.pl:
- Nie wierzę w to, że wszyscy nagle hurmem zaczną rejestrować swoje witryny - mówi Igor Janke. - Sądy są na to nieprzygotowane, to byłaby wręcz śmieszna sytuacja. Niestety, jest ona również groźna - powstaje kolejne narzędzie kontroli, które niczemu nie służy, niczego nie usprawnia. To głupota, której przyczyną jest fatalne prawo prasowe. Sędziowie najwidoczniej nie rozumieją, czym jest internet.
Na razie czekają
Pikanterii dodaje fakt, że witryny rządowe i samorządowe w przytłaczającej większości nie są zarejestrowane. Dotyczy to także podlaskich urzędów, m.in. strony białostockiego magistratu - www.bialystok.pl. W urzędzie marszałkowskim nie potrafiono nam odpowiedzieć na pytanie, czy strona jest zarejestrowana, ale obiecano, że zostanie to sprawdzone. Nie są zarejestrowane także strony podlaskich gmin.
Jednak nasi urzędnicy nie są wyjątkiem - niezarejestrowana jest również strona Komendy Głównej Policji czy też... samego Sądu Najwyższego!
- Na razie powiadomiliśmy naszego radcę prawnego - mówi Andrzej Piaskowski z biura informatyzacji Sądu Najwyższego.
Wniosek o rejestrację złożył za to miejski portal www.bialystokonline.pl. Mimo że jego właściciel nie popiera interpretacji SN.
- To kontrowersyjny pomysł - mówi o orzecznictwie Artur Gawryluk, właściciel portalu bialystokonline.pl. - Nasze prawo nie jest dostosowane do nowych technologii. Nie wiadomo nawet, w jaki sposób ścigano by tych, którzy nie zarejestrują swojej witryny. Przecież sprawa dotyczy nie tylko portali internetowych, ale również pasjonatów, którzy prowadzą swoje strony, np. pisząc blogi.
W tej chwili wszyscy czekają na uzasadnienie orzeczenia Sądu Najwyższego. Pojawi się ono 10 września, gdy sędziowie złożą pod nim podpisy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna