Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Intruz w szpitalu

Helena Wysocka [email protected]
Choroby sobie nie wymyśliłam - Rakus pokazuje zaświadczenia lekarskie. Z tyłu córka Sylwia
Choroby sobie nie wymyśliłam - Rakus pokazuje zaświadczenia lekarskie. Z tyłu córka Sylwia H. Wysocka
Suwałki. Nie zostałam przyjęta do szpitala, choć miałam ostre bóle w klatce piersiowej i skierowanie z pogotowia.

To szczyt podłości! - opowiada ze łzami w oczach Anna Rakus z Suwałk. - Oni strajkują, a ja mogłam osierocić małe dziecko.
Ryszard Kaczorowski, zastępca dyrektora suwalskiego szpitala twierdzi, że lekarz miał prawo tak zrobić. Sprawę wyjaśniają organy ścigana.
Miała bóle w klatce
Anna Rakus ma 38 lat i jest na rencie chorobowej. W kwietniu tego roku przeszła zawał serca. W maju - stan przedzawałowy. Ma też kłopoty z ciśnieniem i nie tylko. Twierdzi, że może funkcjonować wyłącznie dzięki tabletkom, na które wydaje po kilkaset złotych miesięcznie.
1 czerwca, późnym wieczorem, kobieta źle się poczuła.
- Miałam bóle w klatce piersiowej, nie mogłam oddychać - opowiada. - Bałam się, że to będzie kolejny zawał.
Poszła do pogotowia, a tamtejszy lekarz uznał, że mogą to być "sercowe" dolegliwości i wypisał skierowanie do szpitala.
- Na izbie przyjęć zostałam potraktowana jak intruz - twierdzi. - Lekarz dyżurny odmówił mi przyjęcia na oddział. Nie wiem dlaczego. Obejrzał skierowanie i zaproponował, że może podać leki nasercowe, a później mam wrócić do domu.
Nie, bo strajk?
Kobieta zdenerwowała się. Twierdzi, że zaczęła błagać o pomoc, krzyczeć, że bardzo źle się czuje.
- Wtedy doktor zaproponował, abym poszła do psychiatry - żali się. - Zrozumiałam, że nie chce przyjąć na oddział, bo lekarze strajkują. Wróciłam do domu roztrzęsiona i zapłakana. Kilka dni przeleżałam w łóżku faszerując się swoimi tabletkami. Przeżyłem koszmar. Bałam się, że osierocę swoją ośmioletnią córkę. A z drugiej strony, nie mogłam nic zrobić. Nie stać mnie przecież na wizyty prywatne u lekarzy.
W ubiegłym tygodniu Rakus, kiedy doszła trochę do siebie, złożyła zawiadomienie o przestępstwie.
- Rozumiem, że lekarze strajkują - mówi. - Ale w żadnej sytuacji nie mają prawa szafować ludzkim życiem. A w moim przypadku tak właśnie się stało.
Lekarz musi ocenić
Dyr. Kaczorowski mówi, że nie zna sprawy.
- Jeśli zainteresowana złoży skargę, będziemy ją badać - dodaje.
Wyjaśnia też, że lekarz ocenia stan pacjenta i jeśli uznaje, że nie ma zagrożenia życia, odmawia przyjęcia.
- Ta sytuacja nie ma żadnego związku ze strajkiem - dodaje rozmówca. - Obłożenie łóżek na wszystkich oddziałach mamy niewiele mniejsze, niż przed protestem. A dlaczego pacjentka została odesłana do domu? Widocznie nie wymagała hospitalizacji. Skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu niczego nie przesądza.
W piątek nie udało nam się skontaktować z medykiem, który odmówił przyjęcia Rakus. Z ordynatorem oddziału ratownictwa suwalskiego szpitala również.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna