Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwestycje drogowe: Gdzie dwóch się bije, tam nie ma asfaltu

Helena Wysocka
Gdzie dwóch się bije, tam nie ma asfaltu
Gdzie dwóch się bije, tam nie ma asfaltu Archiwum
Choć mieszkańcy miasta chcą partycypować w kosztach remontów dróg, to w tym roku nie doczekają się inwestycji.

To efekt sporu dotyczącego dokumentów. Miejscy urzędnicy uważają, że inwestycje można prowadzić na podstawie zgłoszenia, a starostwo - pozwolenia na budowę. Kto ma rację, rozstrzygnie niebawem wojewoda podlaski.

- Decyzja w tej sprawie powinna być jeszcze w tym miesiącu - informuje Mirosław Karolczuk, zastępca burmistrza Augustowa. - Ale to za późno na inwestycje. Dlatego dokonaliśmy zmian w tegorocznym planie wydatków i 4 miliony złotych, zamiast na drogi, zostanie przeznaczonych na inny cel.

Od lat taplają się w błocie

O potrzebie przebudowy żwirowych, pełnych dziur miejskich uliczek trudno dyskutować. Ludzie od lat skarżą się, że niszczą auta i taplają się w błocie. Pojawiły się oskarżenia, że miasto remontuje tylko te ulice, przy których mieszkają decydenci. Pod wpływem tych opinii, radni minionej kadencji zatwierdzili harmonogram prac, które miały być prowadzone.

Ale nowi samorządowcy podeszli do sprawy inaczej. Uznali, że w pierwszej kolejności asfaltowane będą te drogi, w kosztach remontów których partycypować będą mieszkańcy. Powstały więc komitety społeczne i posypały się wnioski do Ratusza. Augustowianie chcieli, by w tym roku miasto wykonało nawierzchnię asfaltową na siedmiu drogach: Straży Leśnej, Sasankowej, Porzeczkowej, Agrestowej, Perstuńskiej, Jabłoniowej i Słonecznej. - Do tych dwóch ostatnich starosta wniósł sprzeciw - dodaje Karolczuk. - Uważa, że musimy uzyskać pozwolenia na budowę.

A to wymaga czasu na przygotowanie dokumentacji i wiąże się z dodatkowymi kosztami. Dlatego miasto odwołało się do wojewody.

- Uważamy, że mamy rację - dodaje wiceburmistrz. - Są przykłady z gmin, czy innych miast, gdzie uproszczona procedura jest stosowana.

Czekają na wojewodę

Starosta Jarosław Szlaszyński mówi, że przepisy w tej kwestii są oczywiste. Tam, gdzie jest plan zagospodarowania przestrzennego, a poza jezdnią planowana jest także budowa chodników i mediów, musi być pozwolenie.

- Projekty należy uzgadniać z zarządcami sieci, a w niektórych przypadkach także z zarządcami innych dróg - dodaje.

Ale przypomina, że nie zawsze przepisy są jednoznaczne. Dlatego prosił burmistrza, by ten jak najszybciej uruchomił procedurę odwoławczą.

- Jeśli wojewoda uzna, że wystarczy tylko zgłoszenie na prace, nie będziemy robili żadnych przeszkód - zapewnia. - Ale, póki co, inaczej interpretujemy przepisy.

Szlaszyński mówi, że stawiane mu zarzuty, iż blokuje miejskie inwestycje, są nieprawdziwe. Bo miasto otrzymało w tym roku kilka zgód na przebudowę ulic i może je realizować.

- Wszystkie wnioski, które wpłynęły do nas wiosną tego roku zostały rozpatrzone pozytywnie - precyzuje. - Dopiero te, od połowy sierpnia wzbudziły wątpliwości prawne.

Dodajmy, że w tym roku augustowskie władze wyremontowały już jedną z dróg przy Rynku Zygmunta Augusta. Partycypują w kosztach przebudowy 3 Maja (droga powiatowa) i prowadzą prace na trzech innych traktach: Złotej, Orzeszkowej i Dąbrowskiej.

- Chcieliśmy zintensyfikować inwestycje drogowe - twierdzi wiceburmistrz Karolczuk. - Zaniedbania w tym zakresie są bowiem ogromne. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zakres wykonanych prac będzie większy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna