Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IPN: Wójt zataił, że był agentem

Michał Modzelewski [email protected]
sxc.hu
Śledczy z IPN twierdzą, że mają solidne dowody, że wójt był agentem, a ten z kolei zataił fakt współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.

Prokuratorzy z białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej zarzucili rządzącemu gminą Rutki Tadeuszowi Zelerowiczowi, że skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym. Śledczy z IPN twierdzą, że mają solidne dowody, że wójt był agentem, a ten z kolei zataił fakt współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.

Teczki brak, dowodów nie

Jeżeli te oskarżenia znajdą potwierdzenie w sądzie, to wójtowi grozi pożegnanie ze stanowiskiem, a nawet nie będzie mógł startować w żadnych wyborach przez najbliższe lata. Sprawą niebawem zajmie się Sąd Okręgowy w Białymstoku.

Wedle ustaleń tamtejszego Biura Lustracyjnego IPN Zelerowicz został zarejestrowany jako kandydat na agenta 12 lutego 1979 r. Niedługo potem godzi się na współpracę w charakterze Tajnego Współpracownika, zarejestrowany 12 marca 1981 r. pod pseudonimem "Tadzik". Miał współpracować z zambrowską bezpieką do 12 kwietnia 1989 r., kiedy to wyrejestrowano go z powodu wyjazdu za granicę.
- Obie teczki tego TW, zarówno ta personalna, jak i dokumentująca jego pracę dla SB nie zachowały się - powiedział Andrzej Ostapa, prokurator oddziałowego biura lustracyjnego IPN w Białymstoku. - Jednak nawet wtedy dowody da się zebrać na podstawie materiałów ewidencyjnych czy zeznań świadków.

Nie pierwszy i nie ostatni

Z dotychczasowej praktyki wynika, że jak dotąd oskarżenia białostockich prokuratorów IPN sąd uznawał, jednak nim zapadnie wyrok i się uprawomocni, wójt pozostanie niewinny i będzie dzierżył stery władzy. On sam twierdzi, że o tym, kim był "Tadzik", dowiedział się dopiero z materiałów IPN. A sam co rano zerka w lustro bez przysłowiowego mrugnięcia okiem.

- Na pewno żadnej deklaracji nie podpisywałem, a teczki zachować się nie mogły bo ich nie było - deklaruje wójt. - Kilka razy korzystałem z paszportu i zawsze były przy tym jakieś rozmowy. Teraz pozostaje mi jedynie czekać na rozstrzygnięcie sądu.

Podkreśla zarazem, że składając oświadczenie lustracyjne wyborców nie okłamał, choć gdyby była tam rubryka "nie wiem", to by ją zaznaczył.

Niemniej jednak w podobnej sytuacji jak Zelerowicz niebawem może się znaleźć wielu samorządowców. Lustracyjne biura IPN mają po wyborach pełne ręce roboty. Sprawdzanie oświadczeń lustracyjnych czeka włodarzy, radnych oraz kandydatów na te stanowiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna