Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iwona Wieczorek zaginięcie: Rutkowski się myli! "Szczacha" to kozioł ofiarny?

Barbara Szmejter / Gazeta Pomorska
Iwona Wieczorek zaginięcie
Iwona Wieczorek zaginięcie
Student z Radziejowa, który ma początku roku popełnił samobójstwo podejrzewany o uprowadzenie Iwony.

Iwona Wieczorek zaginięcie:

Idealny "kozioł ofiarny"?

Mieszkańcy Radziejowa są wstrząśnięci informacjami, krążącymi od niedzieli po całej okolicy. - Czy to możliwe, że Maciek Sz., syn nieżyjącego już nauczyciela z miejscowego "Mechanika", miał związek z zaginięciem 19-letniej mieszkanki Trójmiasta Iwony Wieczorek?

Wiele osób zwyczajnie w to nie wierzy. - Maciek miał problemy, dał się poznać miejscowej policji jako amator trefnego alkoholu i człowiek uzależniony od dopalaczy, ale coś takiego...? Niemożliwe! - przekonuje jeden z jego szkolnych kolegów.

- Proszę nie szargać imienia zmarłego. W dniach 12-19 lipca przebywał na Kujawach. Gdyby żył .... Pan Rutkowski takiej bzdury by nie zgłosił do Prokuratury - lansowanie się nawet po trupach - pisze na forum "Pomorskiej" jeden z internautów, podpisujący się andi.

Policja oficjalnie potwierdza, że 24-letni radziejowianin, studiujący w Trójmieście, 3 stycznia tego roku popełnił samobójstwo. - To wielka rodzinna tragedia - opowiada ktoś ze znajomych. - Maciek był jedynakiem, jego mama miała tylko jego. Mąż i ojciec zmarł bowiem jakiś czas temu, po krótkiej chorobie. Miał zaledwie czterdzieści, czterdzieści parę lat. Wszyscy go znali, uczył bowiem w miejscowym Technikum Mechanicznym. Śmierć Maćka sprawiła, że jego matka, pracująca jako protetyk dentystyczny, została zupełnie sama.

Internauta "M" - Nasza okolica teraz zasłynie, niestety niechlubnie...ja jednak nie wierzę, że M. mógł być w to zamieszany...niestety nie dowiemy się już od niego prawdy, więc jest idealnym "kozłem ofiarnym''.

Tymczasem media z Trójmiasta, zaś po nich wszystkie inne, już rozpowszechniły rewelacje detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, wiążące bezpośrednio osobę nieżyjącego radziejowianina z zaginięciem Iwony Wieczorek. Rewelacje, których ani policja, ani prokuratura, wciąż oficjalnie nie potwierdziły. Sam Rutkowski jutro, podczas konferencji prasowej, ma przedstawić wszystkie szczegóły swojego śledztwa.

W Polsce co roku ginie bez wieści około 3,5 tysiąca młodych ludzi. Rzadko kiedy zdarza się, żeby ich zaginięcie było tak nagłaśniane w mediach, jak sprawa Iwony Wieczorek. Jednak mimo ogromnej kampanii medialnej, mimo zakrojonej na szeroką skalę akcji poszukiwawczej, mimo zaangażowania agencji detektywistycznych i jasnowidzów, w tym Krzysztofa Jackowskiego, do tej pory nie udało się trafić na ślad zaginionej.

19-letnią Iwonę ostatni raz widziano w nocy z 16 na 17 lipca ub. roku. Dziewczyna bawiła się w dyskotece Dream Club w Sopocie. Wychodząc pokłóciła się ze znajomymi i do domu wracała sama. O godzinie 3.30 po raz ostatni rozmawiała z nimi telefonicznie. Po tym czasie zarejestrowały ją tylko kamery miejskiego monitoringu. Uchwyciły one mężczyznę w spodniach bermudach, który szedł za dziewczyną. Nie został odnaleziony.

Dziś cała Polska zadaje sobie pytanie, czy był to Maciej Sz.? Z ustaleń Krzysztofa Rutkowskiego (za www.wybrzeżer24.pl) wynika, że już podczas sierpniowego festiwalu muzyki reggae w Ostródzie "Szczacha", bo tak był nazywany Maciej Sz., przekazał informację swojemu koledze Michałowi P. mieszkańcowi Inowrocławia, że miało dojść do zgwałcenia dziewczyny, o której jest bardzo głośno na wybrzeżu.

O silnym stresie, będącym udziałem Macieja Sz., może świadczyć to, że zaczął on faszerować się dopalaczami. Zauważyli to rodzice jego dziewczyny, skłonili ją do rozstania. Studentka wyprowadziła się z mieszkania w Trójmieście, które wynajmowała razem z Maciejem. O chłopaka bardzo walczyła matka, za wszelką cenę próbowała mu pomóc. We wrześniu ub. roku trafił do szpitala psychiatrycznego.

3 stycznia Maciej, student ekonomii, powiesił się w wynajmowanym w Trójmieście mieszkaniu. - Zostawił listy pożegnalne, dla Ani, swojej dziewczyny i dla mamy - mówi ktoś z ze znajomych. - Przepraszał je za to, co zrobił. Sądziliśmy, że były to przeprosiny za jego przedwczesną, samobójczą śmierć. Trudno uwierzyć, że kryło się w tym coś jeszcze...

Jak sugeruje portal www.wybrzeże24.pl , Maciej Sz. nie był sam. W uprowadzeniu Iwony miało brać też udział dwóch mężczyzn, określanych jako kryminaliści. Zdaniem Rutkowskiego wszelkie informacje zostały przekazane organom ścigania. Ważna będzie kontrola połączeń telefonicznych wykonanych z telefonu Macieja Sz. oraz ich lokalizacja. Ważne jest sprawdzenie, czy w momencie zaginięcia Iwony w tym samym miejscu, co ona.

Sprawcy mieli zgwałcić Iwonę w samochodzie i wywieźć poza Trójmiasto. Nadal nie ma odpowiedzi na najważniejsze pytanie - gdzie jest dziewczyna? Czy jeszcze żyje?

Źródło: Gazeta Pomorska
Czy "Szczacha" miał coś wspólnego z zaginięciem Iwony Wieczorek? Mieszkańcy Radziejowa nie wierzą [wideo]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna