– Wprawdzie udało się uratować młode drzewka przed uschnięciem – mówi. – Ale dla drzewek, które owocowały było za późno. W tym roku mamy więc drobne jabłka.
Robert Backiel z Łysek wprawdzie miał w swoim sadzie system nawadniania, musiał jednak zrobić niezbędne naprawy. Niektóre linie były zepsute, gdyż system nawadniania dawno nie był używany. W ostatnich latach nie było takiej potrzeby. Ocenia on jednak, że nawadnianie kropelkowe spełniło swoją rolę.
– Zbiory nie będą najgorsze – mówi sadownik. – Ale jednak nawadnianie nie zabezpieczyło sadu przed suszą w 100 proc., bo była ona ogromna.
Robert Backiel podkreśla, że w tym roku cena jest bardzo dobra.
Za kilogram ładnych, dużych jabłek można otrzymać w sprzedaży hurtowej nawet 2 zł.
– To dużo, zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie cenę z ubiegłego roku – mówi sadownik z Łysek. – Czy cena ta się utrzyma? Może trochę spaść, ale powinna być wysoka ze względu na suszę. Nawet przetwórnie w tym roku płaciły za jabłka po 50 groszy za kilogram, to tyle co w ubiegłym roku kosztowały jabłka konsumpcyjne. Choć teraz już trochę obniżyły cenę.
W ogrodach przydomowych, które najwięcej sprzedają do przetwórni, nie ma jabłek. A i w sadach, które nie były nawadniane, niewiele ich urosło. I owoce te – zamiast do sklepów – trafią do przetwórstwa.
– W tym roku wielu sadowników zastanawia się jakiej wielkości jabłka zbierać z przeznaczeniem na konsumpcję – dodaje Marek Warchoł. – Gdzie jest granica, którą zaakceptuje rynek.
Sadownicy podkreślają, że w tym roku jest bardzo duża przepaść między ceną jabłek dużych i tych drobnych. Ceny tych drugich wahają się w maksymalnie granicach 80-90 gr/kg. Taniej (po 60-70 gr/kg) nie opłaca się ich sprzedawać, jeśli w przetwórniach utrzyma się cena na poziomie 50 gr/kg.
Z tegorocznych zbiorów nie jest zadowolony Stanisław Kakareko z podbiałostockiej wsi Fasty. Twierdzi, że odczuł w swoim sadzie skutki suszy. Uważa, ze cena jak na trudne , tegoroczne warunki, nie jest rewelacyjna.
Robert Backiel dodaje, że choć cena jest dobra, to należy uwzględnić to, że sadownicy, którzy musieli nawadniać sady, ponieśli większe koszty produkcji (w przypadku jego gospodarstwa stanowi je naprawa instalacji nawadniającej oraz wyższe rachunki za energię elektryczną).
Barbara Kociakowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
