Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Bayer dołączył do Galerii Sław Jagiellonii. To on strzelał najwięcej goli w Wielkiej Jadze

Mariusz Klimaszewski
Mariusz Klimaszewski
Jacek Bayer
Jacek Bayer jagiellonia.pl
Kolejnym piłkarzem, który dołączył do Galerii Sław Jagiellonii jest Jacek Bayer - legenda Wielkiej Jagiellonii. Jacek Bayer zdobył koronę króla strzelców II ligi, gdy Jagiellonia wywalczyła swój pierwszy awans do I ligi (ekstraklasy) w 1987 roku.

Jacek Bayer zdobywając 23 gole w II lidze, w sezonie poprzedzającym awans do I ligi został królem strzelców z przewagą nad kolejnym piłkarzem 11 trafień! W ekstraklasie nie przestał strzelać goli. Zdobył ich dwadzieścia. Wystąpił też w meczu reprezentacji Polski z Cyprem za kadencji trenera Wojciecha Łazarka.

Jacek Bayer sport ma w genach
- Miałem to chyba w genach. Pochodzę z typowo piłkarskiej rodziny, w której mój tata oraz jego bracia także grali w piłkę - we Włókniarzu, w Gwardii czy potem w Jagiellonii. Często, kiedy spotykaliśmy się na rodzinnych uroczystościach, to z Darkiem graliśmy w piłkę. Futbol był najważniejszy od początku. Pamiętam, kiedy sam jeszcze chodziłem na mecze Jagiellonii, gdy grała w II lidze. Grał tam trener Karalus. Pamiętam słynną bramkę naszego bramkarza – Józefa Sikorskiego, którą zdobył ją grając przeciwko Motorowi Lublin - mówi w wywiadzie dla jagiellonia.pl.

Do Jagiellonii Jacek Bayer, z przerwą na Gwardię Białystok (służba wojskowa) trafił jako 14-letni chłopiec i został w niej aż do wielkiego meczu finałowego w Pucharze Polski z Legią Warszawa.
- Miałem potem możliwość grania w innych klubach i powiem, że nigdy nie było takiej atmosfery, jaka panowała w Jagiellonii. Podkreślałem zresztą w wielu wywiadach, że siłą Jagiellonii była atmosfera, szatnia. Naprawdę byliśmy jednym wielki ogniwem. Byli starsi zawodnicy, jak ś.p. Mirek Sowiński, Antoś Cylwik czy Andrzej Kulesza. Ponadto Heniu Mojsa, którego zasługi są naprawdę, moim skromny zdaniem, niedoceniane. To on w tamtym okresie scalał nas jako kapitan. Fajnie się wszyscy rozumieliśmy, co potem przekładało się na boisko. Każdy za każdego szedł jak w dym, nogi się nie odstawiało. Może dlatego byliśmy tak lubiani przez kibiców. Serce mieliśmy naprawdę wielkie - wspomina Jacek Bayer.

ZOBACZ GALERIĘ SŁAW JAGIELLONII

Były jednak chwile zwątpienia, gdy piłkarz powrócił do Jagiellonii z Gwardii trafiając od razu pod skrzydła trenera Janusza Wójcika.
- To było moje wejście w drużynę seniorów i tak się złożyło, że wraz z przyjściem trenera Wójcika. Powiem szczerze, że to było jak zderzenie ze ścianą. Wiele razy już powtarzałem, że te trzy miesiące, ten okres przygotowawczy, bardzo przeżyłem, to była tak trudna rzecz. Miałem chwile zwątpnienia. Chciałem odchodzić, chciałem wracać do Gwardii, gdzie czekano na mnie z otwartymi ramionami, dawano mi na starcie etat milicyjny. Chcieli, żebym wrócił, bo ja też tam byłem liderem klasyfikacji strzelców po pierwszej rundzie w III lidze. Do tego jednak nie doszło, najwidoczniej trener coś chyba we mnie zauważył. A jego podejście? On pokazał nam, że my też możemy. Przyszedł, to walczyliśmy o utrzymanie, a skończyliśmy na trzecim miejscu. W następnym sezonie już awansowaliśmy. To był wielki motywator i taki człowiek, który nam wiele pokazał. Moim skromnym zdaniem, bez niego nie byłoby tego sukcesu.

Dobra gra i bramki zaowocowały powołaniem na mecz eliminacyjny Polski z Cyprem (0:0) pod wodzą trenera Wojicecha Łazarka.
- Jeszcze w meczu sparnigowym strzeliłem gola. Wspominam to dobrze, tylko nie spodziewałem się finalnego efektu, czyli występu przeciwko Cypryjczykom. Nie liczyłem, że znajdę się w meczowej „18”. W przerwie trener kazał mi się rozgrzewać. Mecz jak mecz. Mam do siebie pretensje, bo miałem dobrą sytuację, mogłem ją wykorzystać. Zabrakło spokojnej głowy. W Jagiellonii takie okazje wykorzystywałem. Wtedy w Gdańsku uderzyłem jak nie ja, na siłę nad poprzeczką - opowiada Jacek Bayer.

ANTONI CYLWIK DOŁĄCZYŁ DO GALERII SŁAW JAGIELLONII

Jacek Bayer grał w Widzewie Łódź, Siarce Tarnobrzeg i w wielu podlaskich klubach. Obecnie jest trenerem.
- Byłem jednym z piłkarzy „Wielkiej Jagi” i to jest dla mnie bardzo ważne. Zagrałem w reprezentacji Polski jeden mecz, mam parę meczów w reprezentacji młodzieżowej, bramkę strzeloną z Indiami. Oczywiście, ta lista mogła być znacznie dłuższa. Myślę, że gdybym nieco inaczej traktował niektóre kwetie, to moja przygoda z Ekstraklasą potrwałaby nieco dłużej - kończy wspomnienia w jagiellonia.pl Jacek Bayer - członek Galerii Sław Jagiellonii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna