Nie miał jednak szczęścia - zarejestrowały to fotoradary w Jaromierzu, w okolicach Człuchowa, jak pisze Gazeta Wyborcza. Przejechał przez przejazd kolejowy z prędkością 127 km/h. Kurski prowadził jednak samochód należący do innej osoby.
Zanim policjanci doszli do tego, że to europoseł siedział za kierownicą, sprawa wykroczenia przedawniła się i została umorzona. Kurski zapłacił jednak równowartość mandatu, czyli 500 zł, na konto Stowarzyszenia Rodzin Ofiar Wypadków Drogowych "Pomocna dłoń" w Człuchowie.
To nie pierwszy mandat europosła. W listopadzie ubiegłego roku w Chrząstkowie zapłacił 360 zł za zbyt szybką jazdę. Miesiąc wcześniej, bo w październiku, Kurski mknął przez Olsztyn 109 km/h.
Zwrócono mu uwagę, by przestrzegał dozwolonej prędkości. Kilka dni później dostał mandat za nieprawidłowe parkowanie w centrum Olsztyna. Jako pirat drogowy Kurski dał się po raz pierwszy poznać półtora roku temu, gdy na trasie Warszawa - Gdańsk podłączył się pod konwój CBA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?