Najmniej telefonów z fałszywymi zgłoszeniami odbierają dyspozytorzy ełckiego pogotowia. Skutecznym sposobem na nieprawdziwe informacje, często zgłaszane przez dzieci z budek telefonicznych, okazało się nagrywanie rozmów. Wkrótce zgłoszenia będą rejestrować także strażnicy miejscy.
Dzwonią w dobrej wierze
Najczęściej do fałszywych zgłoszeń wyjeżdżają strażacy. W ubiegłym roku aż 76 razy ich wyjazdy na interwencje nie były konieczne.
- Jak tylko zaczyna się sezon grzewczy, często dzwonią do nas mieszkańcy i kierowcy zaniepokojeni widokiem dymu. A mamy taką pogodę, że dym nie wznosi się wysoko, tylko słania się po dachach co sprawia wrażenie pożaru. Jeden z takich przypadków miał miejsce niedawno na ulicy Mickiewicza - mówi asp. Mirosław Burakiewicz, rzecznik strażaków.
Zimą strażacy najczęściej informowani są o przymarzniętych do lodu łabędziach. Jednak, kiedy ratownicy przyjeżdżają na miejsce, ptaki po prostu uciekają.
- Zdarzają się też telefony nazywane przez nas złośliwymi. Kiedyś dostaliśmy informację o zderzeniu dwóch samochodów. Takie informacje jest ciężko potwierdzić, więc ratownicy wyjechali natychmiast. Jednak na miejscu okazało się, że żadnego wypadku nie było - dodaje Mirosław Burakiewicz.
Nagrywają rozmowy
Ełckie służby ratunkowe dzięki rejestrowaniu rozmów łatwo mogą ustalić kto i z jakiego numeru prosi o pomoc. Za nieuzasadnione wezwanie policji grozi grzywna 1500 zł.
- Dzięki nagrywaniu rozmów we współpracy z policją szybko ustaliliśmy między innymi, kto wezwał nas do pożaru w gminie Kalinowo, którego nie było. Jak się okazało, dzwonił strażak ochotnik! Sprawą zajęła się prokuratura, a oszust zapłacił grzywnę - dodaje asp. Burakiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?