Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jadą tam, gdzie ich wzywają

Paweł Tomkiewicz [email protected]
- Już po głosie można rozpoznać, czy zgłoszenie jest prawdziwe - mówi asp. sztab. Andrzej Kolenda z ełckiej straży pożarnej
- Już po głosie można rozpoznać, czy zgłoszenie jest prawdziwe - mówi asp. sztab. Andrzej Kolenda z ełckiej straży pożarnej P. Tomkiewicz
Ełk. Policjanci codziennie odbierają po kilka głuchych telefonów. Strażacy kilkanaście razy w roku wyjeżdżają na niepotrzebne interwencje!

Najmniej telefonów z fałszywymi zgłoszeniami odbierają dyspozytorzy ełckiego pogotowia. Skutecznym sposobem na nieprawdziwe informacje, często zgłaszane przez dzieci z budek telefonicznych, okazało się nagrywanie rozmów. Wkrótce zgłoszenia będą rejestrować także strażnicy miejscy.

Dzwonią w dobrej wierze
Najczęściej do fałszywych zgłoszeń wyjeżdżają strażacy. W ubiegłym roku aż 76 razy ich wyjazdy na interwencje nie były konieczne.

- Jak tylko zaczyna się sezon grzewczy, często dzwonią do nas mieszkańcy i kierowcy zaniepokojeni widokiem dymu. A mamy taką pogodę, że dym nie wznosi się wysoko, tylko słania się po dachach co sprawia wrażenie pożaru. Jeden z takich przypadków miał miejsce niedawno na ulicy Mickiewicza - mówi asp. Mirosław Burakiewicz, rzecznik strażaków.

Zimą strażacy najczęściej informowani są o przymarzniętych do lodu łabędziach. Jednak, kiedy ratownicy przyjeżdżają na miejsce, ptaki po prostu uciekają.

- Zdarzają się też telefony nazywane przez nas złośliwymi. Kiedyś dostaliśmy informację o zderzeniu dwóch samochodów. Takie informacje jest ciężko potwierdzić, więc ratownicy wyjechali natychmiast. Jednak na miejscu okazało się, że żadnego wypadku nie było - dodaje Mirosław Burakiewicz.

Nagrywają rozmowy
Ełckie służby ratunkowe dzięki rejestrowaniu rozmów łatwo mogą ustalić kto i z jakiego numeru prosi o pomoc. Za nieuzasadnione wezwanie policji grozi grzywna 1500 zł.

- Dzięki nagrywaniu rozmów we współpracy z policją szybko ustaliliśmy między innymi, kto wezwał nas do pożaru w gminie Kalinowo, którego nie było. Jak się okazało, dzwonił strażak ochotnik! Sprawą zajęła się prokuratura, a oszust zapłacił grzywnę - dodaje asp. Burakiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna