- Na pewno w dobrej grze pomógł mi w pełni przepracowany zimowy obóz przygotowawczy - zaznaczył w rozmowie z portalem www.jagiellonia.pl obrońca Błażej Augustyn. Był gracz Lechii miał w Gdańsku sporo do udowodnienia i należał do najmocniejszych punktów ekipy gości.
- Zagrał jak stary wyga, chciał zaprezentować się z dobrej strony, kiedyś grał w Lechii i teraz zagrał po profesorsku - chwalił kolegę z linii obronnej bramkarz Xavier Dziekoński, który też zebrał za swój występ znakomite recenzje.
Zarówno młody golkiper, jak i formacja defensywna spisała się tak, że Lechia miała zaledwie kilka dogodnych sytuacji podbramkowych i nie strzeliła gola. Jaga zachowała czyste konto dopiero po raz trzeci w tym sezonie, a na wyjeździe tak a sytuacja miała miejsce ostatnio 21 września, w wygranym 1:0 meczu czwartej kolejki z Piastem Gliwice.
Defensywa Jagi wkrótce może być jeszcze bardziej szczelna, bo do nowych kolegów dołączy pozyskany z białoruskiego BATE Borysów Bośniak Bojan Nastić, a po kontuzji pleców zajęcia wznawia stoper Ivan Runje.
- W przyszłym tygodniu Ivan powinien już być brany pod uwagę - poinformował przed meczem z Lechią trener białostoczan Bogdan Zając.
To wszystko, a także fakt pierwszego od prawie ośmiu lat zwycięstwa w Gdańsku i zakończenia passy pięciu porażek z rzędu w delegacjach, z pewnością wpłynie pozytywnie na morale naszego zespołu. Podobnie, jak forma strzelecka Jesusa Imaza i Jakova Puljicia, którzy zdobyli w tym sezonie już po dziewięć bramek.
- Ani ja, ani Jesus nie myślimy o tym, kto strzeli gola i dzięki temu awansuje w klasyfikacji strzelców. Spokojnie. Przed nami jeszcze wiele meczów do końca sezonu, a najważniejsza jest praca na rzecz zespołu - uważa Puljić. - Poza tym, nie jesteśmy jedynymi, którzy w Jagiellonii mogą pokusić się o pokonanie bramkarza rywali. Mamy w zespole wielu świetnych zawodników. Ta wygrana jest tym ważniejsza, że została odniesiona w pierwszym naszym meczu w tym roku. Jesteśmy pozytywnie nastawieni przed kolejnymi spotkaniami - dodaje chorwacki napastnik.
Oczywiście, nie wszystko w Gdańsku przebiegło idealnie i można doszukać się minusów w grze Żółto-Czerwonych, co zauważyli zarówno piłkarze, jak i trener Zając.
- Nie jestem zadowolony z tego, co prezentowaliśmy na boisku pod koniec pierwszej połowy i przez około 20 minut po zmianie stron. Nie tak miało to wyglądać. Przeprowadzone zmiany miały w nieco inny sposób wpłynąć na naszą grę - stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Jagi.
- Graliśmy w przewadze, powinniśmy dominować na boisku, a tymczasem w nasze poczynania wkradła się nerwowość. Nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce przez długi okres - dodał w rozmowie z klubowym portalem prawy obrońca Paweł Olszewski.
Czytaj też:
Poniedziałkowy komentarz. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale...
Mecz w Gdańsku to już zamknięty rozdział i białostoczanie myślą już o kolejnej ligowej kolejce.
- Dzięki zwycięstwu z Lechią zmniejszyliśmy swoją stratę do czołówki, ale nie możemy pozwolić sobie na zbędne rozprężenie. Musimy skupiać się na każdym kolejnym meczu. Za tydzień czeka nas bardzo trudne wyjazdowe starcie z Wisłą Kraków. Piąć się w klasyfikacji możemy tylko wygrywając kolejne spotkania - zaznacza Olszewski.
Inaugurujące ekstraklasowe rewanże spotkanie w Krakowie z Białą Gwiazdą zostanie rozegrane w niedzielę - 7 lutego, o godz. 17.30.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?