Maciej Makuszewski, który powrócił do Jagiellonii z Lecha Poznań, czyli piątkowego rywala Jagiellonii, dość emocjonalnie zwrócił się do dziennikarzy na czwartkowej konferencji.
- Z Legią przeżywałem to spotkanie, chociaż siedziałem na ławce, tak jak chłopcy grający na boisku. Taka jest piłka nożna, to gra zespołowa. Drużyna bardzo chce, rozmawiamy o tym na treningach, że teraz wychodzimy, strzelimy gola, będzie dobrze. Brak nam pewności? Pewność buduje zwycięstwo, na boisku każde dobre zagranie, strzelone bramki. A na Legii szybko straciliśmy bramkę, później drugą. Rywale nas przycisnęli. Trudno się podnieść w takiej sytuacji. W takiej sytuacji, co pojawia się w głowie normalnego człowieka? Jak może być pewność u piłkarza? Są u nas doświadczeni piłkarze, ale też i młodzi. Legia zaś szybko strzela nam gola i to ona jest pewna siebie, jest lepsza, szybsza, a my musimy od początku każdym zagraniem budować tą pewność. Teraz przyjedzie Lech, po dobrym, ale przegranym wyjazdowym spotkaniu z Cracovią, gdy oddał ponad 40 strzałów. Lech będzie bardzo silny, ale to jest też idealny mecz dla nas na przełamanie. Teraz chcę, żeby jutro przyszło 20 tysięcy kibiców i nie pozwoliło nam ani przez chwilę zwątpić w to. Nawet gdybyśmy przegrywali 0:1, 0:2, my to mamy na 3:2 wyciągnąć! Tak trzeba teraz myśleć. A teraz wszyscy mówią: "E, jutro grają padakę, stracą gola i będzie po wszystkim" Nie, tak nie będzie! Przyjdźcie jutro na mecz i zobaczcie jak będzie grała Jagiellonia!
Tyle Maciej Makuszewski. A więc drodzy kibice: Do zobaczenia na stadionie.
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań. Maciej Makuszewski: Niech przyjdzie 20 tysięcy i wierzy w nas!
(mark)
Maciej Makuszewski zapewnia przed meczem z Lechem Poznań, że każdy piłkarz Jagiellonii przeżywa wyniki zespołu, ale wierzy też, że przyjdzie wreszcie przełamanie, a zwycięstwo odbuduje pewność drużyny.
Materiały promocyjne partnera
Wideo