Rafał Grzyb rozpoczyna misję trenerską w Jagiellonii Białystok. Wieloletni kapitan drużyny, a w ostatnim czasie asystent pierwszego trenera, kilka dni temu tymczasowo zastąpił zwolnionego Ireneusza Mamrota. 36-latek obowiązki dotychczasowego szkoleniowca ma przejąć do końca roku. Do tego czasu białostoczanie rozegrają dwa spotkania - najbliższe z Lechią i Górnikiem Zabrze na wyjeździe. Białostocki krajobraz przed tymi meczami z pewnością nie sprzyja spokojnej pracy, której jagiellończycy w ostatnich dniach bardzo potrzebowali.
Jagiellonia ostatnio sprawiała wrażenie drużyny przytłoczonej, niewiedzącej, co ma robić na boisku, zupełnie nieefektownej i nieefektywnej. Grzyb będzie musiał na nowo odbudować zespół pod względem taktycznym i mentalnym, przypomnieć zawodnikom, że stać ich na lepszą grę i bardziej ofensywny futbol. Nie będzie to łatwe, biorąc pod uwagę krótki czas, w jakim musi dojść do przemiany.
- Liczę na to, że drużyna zagra przede wszystkim konsekwentnie oraz że będzie odważniejsza w swoich działaniach. To mam nadzieję przełoży się na dobrą grę i wynik - mówi szkoleniowiec Jagi.
Grzyb nie czuje wielkiego podekscytowania faktem, że po raz pierwszy w oficjalnym meczu zasiądzie na ławce trenerskiej jako głównodowodzący białostockiej drużyny.
- Podchodzę do tego spokojnie. Po roku pracy jako asystent przyzwyczaiłem się do roli trenera, aczkolwiek będzie to ciekawe przeżycie - twierdzi były pomocnik Jagiellonii.
W poprzednim sezonie Żółto-Czerwoni trzykrotnie przegrali z Lechią 0:1 u siebie oraz 2:3 i 0:2 na wyjeździe. Ponieśli też najbardziej dotkliwą porażkę, w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym 0:1. Najbliżej pokonania drużyny Piotra Stokowca piłkarze Jagi byli w sierpniu tego roku, kiedy zremisowali w Gdańsku 1:1 po golu Ognjena Mudrinskiego.
ZOBACZ TEŻ: Kto po Ireneuszu Mamrocie w Jagiellonii Białystok? Karuzela nazwisk kręci się (zdjęcia)
Sytuacji białostockiego zespołu przed niedzielnym meczem nie poprawia absencja Ivana Runje, który w spotkaniu z Zagłębiem Lubin obejrzał czerwoną kartkę (za dwie żółte).
- Dla każdego trenera to pewien problem, gdy wypada ze składu taki piłkarz. Z drugiej strony nasza kadra jest szeroka. Są zmiennicy, którzy czekają na swoją szansę. Spotkanie z Lechią pokaże, czy obecność Chorwata w następnym meczu będzie czymś koniecznym - tłumaczy Grzyb.
Sędzią meczu będzie Mariusz Złotek ze Stalowej Woli. Transmisję przeprowadzi stacja Canal +.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?