Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Lech. Faworytem jest zespół z Poznania. Czy Jaga nie ma szans? Niekoniecznie

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Jagiellonię w meczu z Lechem czeka trudna przeprawa
Jagiellonię w meczu z Lechem czeka trudna przeprawa Wojciech Wojtkielewicz
Spotkanie Jagiellonii Białystok z Lechem Poznań wzbudza w kraju spore zainteresowanie i postrzegane jest jako jedna z najciekawszych potyczek siódmej serii gier PKO BP Ekstraklasy. Chociaż gospodarzem są Żółto-Czerwoni to za faworyta powszechnie uważa się gości ze stolicy Wielkopolski.

- Lech nie od tygodni, a od miesięcy gra najlepszą piłkę w Polsce. Jest ona widowiskowa, skuteczna i przyjemna do oglądania - ocenił w telewizyjnej zapowiedzi 7. kolejki Tomasz Wieszczycki, w przeszłości znany piłkarz, a obecnie ekspert stacji Canal + Sport, która przeprowadzi transmisję z sobotniej potyczki.

Trudno się dziwić takiej opinii, bo Lech gra ostatnio jak z nut i na wszystkich frontach odniósł pięć zwycięstw z rzędu, a w całym 2020 roku jego bilans jest imponujący: 18 wygranych, osiem remisów i tylko trzy porażki, bilans bramkowy 67:27. Jesienią tylko Zagłębie Lubin znalazło sposób na zespół Dariusza Żurawia, wygrywając 2:1. A i w tym przypadku Kolejorz dominował i prowadził, a o jego porażce zadecydowały stałe fragmenty gry w końcówce konfrontacji.

Jagiellonii nie sprzyja też to, że związku z pandemią spotkania piłkarskie rozgrywane są bez udziału publiczności. Brak wsparcia kibiców sprawi, że nasza drużyna to co prawda gospodarz potyczki, ale ten atut będzie praktycznie nieodczuwalny. Statystyki wskazują, że w meczach przy pustych trybunach odsetek zwycięstw gości lub remisów jest znacznie wyższy niż w spotkaniach z dopingiem fanów.

Za Lechem przemawiają też kursy oferowane przez firmy bukmacherskie. Za każdą złotówkę postawioną na zwycięstwo Kolejorza można zarobić 2,10-2,22 zł i tendencja jest malejąca. Tymczasem remis to już 3,30-3,50, a wygrana białostoczan to kurs 3,40 do nawet 3,79 za każdą postawioną złotówkę.

Czy zatem Jaga nie ma szans w sobotniej potyczce? Niekoniecznie. Lech przy Słonecznej nie wygrał od wiosny 2013 roku i każdy mecz w Białymstoku jest dla niego bardzo trudny.

- Myśmy też powinni wygrać u siebie z Wisłą Kraków, czy Podbeskidziem Bielsko-Biała. I nie wygraliśmy, a zrobiliśmy to w Warszawie z Legią, czy w Gliwicach z Piastem. Na tym polega piękno piłki nożnej że nie zawsze zwycięża ten, kogo typuje się na faworyta - przekonuje prezes Jagiellonii Cezary Kulesza.

Oby zatem w sobotni wieczór Jaga sprawiła niespodziankę. Początek spotkania o godz. 20, a my zachęcamy do śledzenia tekstowych relacji na www.poranny.pl oraz www.wspolczesna.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jagiellonia - Lech. Faworytem jest zespół z Poznania. Czy Jaga nie ma szans? Niekoniecznie - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna