Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia remisuje z Zagłębiem Lubin

Mariusz Klimaszewski, Miłosz Karbowski [email protected]
A. Zgiet
Po raz kolejny w tym sezonie Jagiellonia ratuje wynik w ostatnich minutach. Najpierw w Krakowie, później w Łodzi, a teraz w Lubinie strzela gola na 1:1 w samej końcówce meczu.

Białostoczanie nie zagrali rewelacyjnego futbolu w niedzielnym spotkaniu z mocno zmotywowanymi piłkarzami Zagłębia, a jednak sięgnęli po jeden punkt. Dopisała ambicja, pomogła też nieskuteczność "Miedziowych“.

Gospodarze chcieli pokazać swojemu nowemu trenerowi Orestowi Lenczykowi, że zasługują na jego zaufanie. Szkoleniowiec zaś od początku dał szansę zapomnianemu ostatnio w Zagłębiu Dawidowi Abwo. A ten odwdzięczył się już w 8. minucie strzelając gola po rajdzie prawą stroną boiska. Nigeryjczyk uciekł wolniejszemu obrońcy Jagiellonii Giorgiemu Popchadze i uderzeniem w długi róg nie dał szans Jakubowi Słowikowi.

Żółto-czerwoni, szczególnie w pierwszej połowie spotkania znajdowali się w cieniu piłkarzy Zagłębia, których szybkie ataki często wprowadzały nerwowość w szykach obronnych Jagiellonii. Dwie minuty po golu Abwo mogło być już 2:0. Na szczęście strzał z głowy z pięciu metrów Arkadiusza Piecha wybronił Słowik. Jagiellonia mogła wyrównać, ale Balaj znajdujący się w dobrej sytuacji zdecydował się na silne uderzenie, po którym piłka przeleciała nad poprzeczką.

Tuż przed końcem pierwszej połowy raz jeszcze Piech stanął przed szansą. Futbolówka po jego strzale skozłowała, ale Słowik wspaniale obronił.

Jagiellończycy po przerwie wreszcie poukładali trochę grę. Kilka razy wymienili serię szybkich, krótkich podań gubiąc defensywę lubinian. W 55. minucie Dawid Plizga wypuścił włączającego się w akcję ofensywną Jakuba Tosika, ten dograł w pole karne, a strzał Pawłowskiego zablokowali obrońcy. Zagłębie też jednak nie rezygnowało z podwyższenia rezultatu. W 60. minucie, po dokładnej wrzutce Pawła Widanowa, pięknie z linii pola karnego z woleja uderzył Robert Jeż. Słowak trafił w poprzeczkę - tuż nad okienkiem bramki bezradnego w tej sytuacji Słowika.

Niedługo później poprzeczka zadrżała po drugiej stronie boiska. Tym razem Dani Quintana wykorzystał miejsce jakie zostawili mu obrońcy gospodarzy i technicznym strzałem kompletnie zaskoczył Michała Gliwę. Niestety, uderzył o centymetry za wysoko.

Na murawie pojawił się Piątkowski zmieniając Rafała Grzyba. Nasz kapitan doznał kontuzji po starciu z Piechem. W 74. minucie, po 10 miesiącach przerwy, do gry wszedł też Gruzin, Nika Dzalamidze. Goście atakowali z coraz większą determinacją, ale na efekt trzeba było poczekać. W 87. minucie Dani wywalczył rzut wolny w środkowej strefie boiska. Posłał piłkę w pole karne gospodarzy, głową zgrał ją Pawłowski. Spadła do Piątkowskiego, a ten nie dał szans Gliwie.

- Jest u nas jakaś zależność, że gola zdobywa wchodzący napastnik, a nie ten który zaczyna mecz w wyjściowym składzie. Skoro oddaliśmy jeden celny strzał w całym meczu, trzeba sie cieszyć z tego punktu. Nasza forma nie jest stabilna, musimy się z tym uporać - mówił potem Piątkowski.
Jaga wyczuła szansę nawet na trzy punkty. Remis był też kiepskim wynikiem dla Zagłębia. Dlatego w ostatnich minutach oglądaliśmy wymianę ciosów. Wszystkie okazały się chybione. Najpierw, po koronkowej akcji ekipy Stokowca, strzał Balaja został wyblokowany na tyle skutecznie, że trafił tylko w boczną siatkę. W 91. minucie znów pomylił się Piech. W tej sytuacji był jednak atakowany przez obrońcę. Co innego chwilę później. Piech dostał idealne podanie na głowę i niepilnowany znów spudłował.
- Miałem chyba cztery setki. Mogłem się lepiej zachować. Może zostawiłem coś na piątek i wtedy strzelę - mówił po meczu rozczarowany snajper Zagłębia.

Jaga miała swoją piłkę meczową. Swoją szansę zaprzepaścił Pawłowski. Z linii pola karnego uderzył ponad poprzeczką.

Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 1:1 (1:0). Bramki: 1:0 - David Abwo 8, 1:1 - Mateusz Piątkowski 87.
Zagłębie: Michał Gliwa - Paweł Widanow, Bartosz Rymaniak, Lubomir Guldan, Dorde Cotra - David Abwo (71 Łukasz Piątek), Jiri Bilek, Robert Jeż, Aleksander Kwiek (82 Adrian Błąd), Arkadiusz Woźniak (88 Paweł Oleksy) - Arkadiusz Piech.
Jagiellonia: Jakub Słowik - Jakub Tosik, Ugochukwu Ukah, Martin Baran, Giorgi Popchadze (59 Alexis Norambuena) - Dawid Plizga (74 Nika Dzalamidze), Maciej Gajos, Rafał Grzyb (66 Mateusz Piątkowski), Dani Quintana, Jan Pawłowski - Bekim Balaj.
Żółte kartki: Rymaniak (Zagłebie); Ukah, Plizga, Gajos (Jagiellonia).
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów: 6240.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna