Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak dwaj starzy kumple na imprezie

(miłk)
Janusz Górski (z lewej)kontra Artur Żyliński, czyli pojedynek atakujących Ślepska i Pekpolu
Janusz Górski (z lewej)kontra Artur Żyliński, czyli pojedynek atakujących Ślepska i Pekpolu W. Drażba
Pekpol Ostrołęka to najlepiej znany pierwszoligowy zespół dla Ślepska Suwałki. Ślepsk to najbliższy "znajomy" Pekpolu.

Oba kluby się przyjaźnią, od lat występują w tych samych ligach. W sobotę spotkają się w Ostrołęce niczym starzy kumple na imprezie. Tyle, że każdy z nich chce uwieść tą samą dziewczynę, a na imię jej... Victoria (po łacińsku zwycięstwo).

- Ja sam grałem w klubie w Ostrołęce, kiedy przeniesiono tam zespół, który wcześniej powstał w Białymstoku. Mamy więc nawet wspólne korzenie. Są trzy drużyny na ścianie wschodniej w I lidze: my, Pekpol i Jadar Siedlce. Często się spotykamy, znamy się. Czasem musimy jednak stanąć po dwóch stronach siatki i wtedy każdy chce wygrać - mówi trener Ślepska Adam Aleksandrowicz.

Oficjalna strona Pekpolu szeroko zapowiada "derbowe" spotkanie. Przypomniała m. in. całą statystykę dotychczasowych konfrontacji obu drużyn. W 16 oficjalnych meczach (w II i I lidze oraz w Pucharze Polski) 8 zwycięstw odniósł Pekpol, 8 Ślepsk. Bilans setów wynosi 31:30 na korzyść ostrołęczan. Trudno o bardziej wyrównane rachunki.

Co w statystykach uderza to fakt, że 6 ostatnich ligowych spotkań wygrali jednak suwalczanie. W tym sezonie pokonali u siebie ostrołęczan, i to gładko 3:0. Pekpol z kolei triumfował w październiku w Pucharze Polski 3:2, ale wiadomo, że do tych rozgrywek pierwszoligowcy nie przywiązują z reguły wielkiej wagi. Z drugiej strony to gospodarze sobotniego spotkania w przekroju całego sezonu radzą sobie lepiej i są bardzo blisko znakomitego, drugiego miejsca po fazie zasadniczej.

- Gospodarze będą chcieli to potwierdzić, tym bardziej, że ostatnio z nami w lidze przegrywali. Na pewno przyjdzie do hali około tysiąca kibiców, przyjadą też nasi z Suwałk. Powinna być świetna atmosfera - mówi Aleksandrowicz.

Jak uważa suwalski szkoleniowiec w meczu drużyn znających się jak przysłowiowe łyse konie, wszystko może się zdarzyć. Zapewnia, że jego podopieczni znają sposób na rywali, założenia trzeba jednak zrealizować na boisku.
- W Suwałkach to się nam udało i odnieśliśmy pewne zwycięstwo. Na pewno musimy uniemożliwić grę środkiem, bo na tej pozycji są w Pekpolu bardzo groźni Tomasz Stańczuk i Mateusz Sacharewicz - mówi Aleksandrowicz. - Na treningach chłopcy wyglądają bardzo dobrze fizycznie. Wydaje się, że pomału, po ostatnich zwycięstwach, znów uwierzyli w siebie. Podczas zajęć grają, tak, jakbym tego chciał. Trzeba to przełożyć na mecz. Na pewno jedziemy do Ostrołęki po zwycięstwo - kończy Aleksandrowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna