Przyjechał do do naszego kraju prosto z rodzinnej Casablanki. Był 1986 rok. Said chciał studiować architekturę na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
- Miałem wówczas 23 lata. Zanim rozpocząłem studia, musiałem nauczyć się języka polskiego. Przyznaję, że nie było to łatwe - opowiada Said Nahily.
Z dyplomem absolwenta ASP w ręku, Marokańczyk zabrał się za szukanie pracy i znalazł ją w... jednym z warszawskich biur podróży.
- Zostałem zatrudniony jako pilot wycieczek po Hiszpanii i Maroku. Z tą firmą współpracowałem do 1997 roku, a potem założyłem własne biuro podróży Casablanka Travel. Sporo Polaków chciało zobaczyć mój rodzinny kraj, więc miałem mnóstwo pracy - mówi Said Nahily.
W 1993 roku Marokańczyk otrzymał polskie obywatelstwo.
- Przyznaję, że na początku tęskniłem za życiem w Casablance. Po kilku latach pobytu w Polsce, odnalazłem swoją drugą ojczyznę - dodaje Said.
Biuro Casablanka Travel przestało funkcjonować w końcu lat 90-tych. - Wszystko przez kłopoty ze zdrowiem - wyjaśnia.
W Warszawie Said poznał swoją żonę Luizę z Sokółki. To ona namówiła go do przeprowadzki do tego kresowego miasteczka. - Kiedy zobaczyłem je po raz pierwszy, przyszło mi na myśl, że to duża wioska. Z biegiem czasu polubiłem Sokółkę i serdeczność jej mieszkańców - mówi.
Obecnie Said szuka zatrudnienia. Wizyta w miejscowym urzędzie pracy nic mu nie pomogła. - Mogę uczyć francuskiego, plastyki i techniki, być architektem wnętrz, albo pilotem wycieczek. Pomimo tego że umiem dużo, PUP w Sokółce nie miał mi nic do zaproponowania - dodaje Said.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?