Jak nie odśnieżą, dostaną po kieszeni

(bisu)
Z chwilą rozpoczęcia prac zimowych firmy odśnieżające są zobowiązane do podawania szczegółowych meldunków do godz. 9 o wykonywanych pracach, stanie dróg oraz - podczas ciągłych opadów śniegu - informacji o ilości pracującego sprzętu
Z chwilą rozpoczęcia prac zimowych firmy odśnieżające są zobowiązane do podawania szczegółowych meldunków do godz. 9 o wykonywanych pracach, stanie dróg oraz - podczas ciągłych opadów śniegu - informacji o ilości pracującego sprzętu
Białystok. Jak twierdzą przedstawiciele białostockiego magistratu, firmy, które zostały zatrudnione do jego usuwania, są przygotowane. Jeśli nie wywiążą się z umów, czekają je o wiele wyższe kary niż w poprzednich latach.

- W październiku wykonawcy wraz z zamawiającym dokonali przeglądu gotowości sprzętu do odśnieżania i usuwania śliskości - przekazał Karol Świetlicki z Biura Komunikacji Społecznej w białostockim magistracie. - Sprzęt spełnił warunek przygotowania w takim stopniu, aby mógł być użyty w ciągu 1,5 godziny od chwili podjęcia akcji na drogach.

Z chwilą rozpoczęcia prac zimowych firmy odśnieżające są zobowiązane do podawania szczegółowych meldunków do godz. 9 o wykonywanych pracach, stanie dróg oraz - podczas ciągłych opadów śniegu - informacji o ilości pracującego sprzętu.

Jak zapewnił nas Świetlicki, podczas tych działań oczyszczane będą także drogi osiedlowe.

Po doniesieniach medialnych dotyczących negatywnego wpływu soli używanej przez drogowców na lipy rosnące przy ul. Lipowej, w tym roku zwrócono na nie szczególną uwagę.

Planowane jest zamontowanie osłon na drzewach na ul Lipowej. W celu ochrony roślinności firmy odśnieżające miasto nie mogą stosować środków chemicznych w pobliżu większych zespołów zieleni miejskiej. Nie powinny też składować śniegu zawierającego te środki na trawnikach itp.

Czas pokaże, czy faktycznie firmy odśnieżające będą stosować się do tych wytycznych. Jeśli nie, mają ponieść konsekwencje. W tegorocznych umowach zaś kary są o 19 proc. wyższe niż te z roku ubiegłego. W przypadku niewłaściwego wykonania zadania wyniosą one do 20 proc. miesięcznego wynagrodzenia przewidzianego w umowie. Poprzednio wynosiły do 1 proc.

- W przypadku takich potrąceń trudno było wyegzekwować od firm prawidłowe działania, dlatego właśnie zdecydowano o podniesieniu wysokości ewentualnych kar - przekonuje Świetlicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

e
edka25
ja jechałam z Dąbrowy Białostockiej do Białegostoku-w niedzielę wieczór., szok co się działo z Sokółki do Białegostoku.były momenty że ciąg samochodów nie mógł wjechać pod górę, więc pozostało tylko wyjść i się ślizgać, , po dłuższym czasie paraliżu pasażerowie zaczęli podążać w kierunku Białegostoku piechotą,a co najważniejsze, nie doczekaliśmy się piaskarek
P
Piotrecky
Ja osobiście w niedziele jechałem z Czarnej Białostockiej przez Białystok do Moniek i o ile przy Silikatach jeszcze dałem rade przejechać to to co działo się na trasie Białystok - Knyszyn wołało o pomstę do nieba strach było jechać nawet 10 km/h. Jakakolwiek górka była prawdziwym wyzwaniem, zarówno podjazd jak i zjazd, ale od Knyszyna pozytywne zaskoczenie, droga porządnie posypana i odśnieżona. Więc jednak się da panowie drogowcy, tylko dlaczego nie w Białymstoku?
d
darek
Polecam CB radio zakupić. wczoraj wiedziałem na bierząco co sie dzieje i mobile poprowadzili mnie objazdami i nie stałem nigdzie. Fajna rzecz.Polecam
b
bodzia
wiem co pan czuł, my wracaliśmy wczoraj z Białegostoku, staliśmy w gigantycznym korku, nikt nic nie wiedział.....drogowców nie było widac przez długi....gługi czas, potem każdy się ostro wkur..., Wyjechaliśmy z Białegostoku o godzinie 18, a w domku byliśmy po21!! Tylko pogratulowac drogowcom, barany jedne!!!!!
G
Gość
Jak są trudne warunki na drogach, to sie nie wyjeżdża, a nie biadoli.

I niech mi tu nikt nie odpisuje, że nie wiem co piszę. Mieszkałam wiele lat w kraju północy. Tam jak drogi sa nieprzejezdne, to sie ogłasza to w radio i telewizji i apeluje o pozostanie w domu. Ja dzwoniłam wtedy do pracy, że jestem odcięta i w pracy pojawie się na drugi dzień. Z reguły w ciągu 24 hrs drogi były przejezdne. I wszyscy myślący to rozumieli. Inni biadolili, ale sami nie mieli żadnego pomysłu jak zrobic to lepiej. Zima jest zimą.
b
bodzia
W dniu 24.11.2008 o 10:36, barry napisał:

Powiem szczerze, że to co się wczoraj działo na wylocie z Białegostoku do Wasilkowa w godzinach 17 - 19 to zasługuje na pokazanie nie tylko w TV... Od "sylikatów" w stronę Wasilkowa było jedno wielkie lodowisko, tir stał bokiem przez całą drogę, autobusy to samo a policja stała i rozkładała ręce. Jazda z prędkością 5km/h była dużym ryzykiem, gdyż ludzie nie mogli na nogach ustać a co tu dopiero mówić, żeby jechać... Jadące przede mną 3 samochodu po prostu wślizgnęły się do rowu.Odcienek od "sylikatów" do znaku wasilków (czyli ok 1,5 - 2 kilometrów)pokonałem w 1 godzinę czasu, po ok 1,5 godziny przyjechały dopiero solarki .... GRATULACJE DLA SŁUŻB MIEJSKICH, OBY TAK DALEJ

b
barry
Powiem szczerze, że to co się wczoraj działo na wylocie z Białegostoku do Wasilkowa w godzinach 17 - 19 to zasługuje na pokazanie nie tylko w TV...
Od "sylikatów" w stronę Wasilkowa było jedno wielkie lodowisko, tir stał bokiem przez całą drogę, autobusy to samo a policja stała i rozkładała ręce. Jazda z prędkością 5km/h była dużym ryzykiem, gdyż ludzie nie mogli na nogach ustać a co tu dopiero mówić, żeby jechać... Jadące przede mną 3 samochodu po prostu wślizgnęły się do rowu.
Odcienek od "sylikatów" do znaku wasilków (czyli ok 1,5 - 2 kilometrów)pokonałem w 1 godzinę czasu, po ok 1,5 godziny przyjechały dopiero solarki ....
GRATULACJE DLA SŁUŻB MIEJSKICH, OBY TAK DALEJ
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie