Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak polscy patrioci witali amerykańskie Patrioty

Kazimierz Radzajewski
Trójka speców od Patriotów: sierżant Holt (z lewej) i jego koledzy Strban i Sigmon strzelania z rakiet nie przewidują. Mają tylko wyszkolić polskich żołnierzy. Jednak miejscowi koledzy z ławeczki: Kazimierz Wierzba i pan Wacek wiedzą swoje.
Trójka speców od Patriotów: sierżant Holt (z lewej) i jego koledzy Strban i Sigmon strzelania z rakiet nie przewidują. Mają tylko wyszkolić polskich żołnierzy. Jednak miejscowi koledzy z ławeczki: Kazimierz Wierzba i pan Wacek wiedzą swoje.
Już tu są! Pierwsza bateria sześciu wyrzutni rakiet Patriot chroni niebo nad Mazurami i Warmią. Będą następne, ale gdzie - to jeszcze tajemnica. Być może dzięki Amerykanom odżyją małe, polskie miasteczka, które dawniej żyły obok polskiej armii.
Sierzant Jamal Holt, spec od rakiet.

Patrioty w Morągu

Przy wojsku to wielu się pożywi, a i dziewczyny nieraz durniały na widok żołnierza. Dawniej zielono było w mieście od mundurów, zostało po nich trochę... dzieci. I teraz pewnie paru małych jankesów przybędzie - żartuje z przyjazdu Amerykanów do Morąga Elżbieta Bartnicka.

Morąg to małe, 15-tysięczne miasteczko na Warmii. Takie, jakich wiele, z militarną przeszłością. Swój garnizon saperski miał np. Ełk, tysiące żołnierzy stacjonowało w fortach Twierdzy Osowiec. Po ełckiej jednostce wojskowej zostało tylko kilkadziesiąt budynków w pruskiej architekturze. Osowiec to już tylko składnica oręża i kilkudziesięciu zawodowych żołnierzy. Kiedy zabrakło szeregowego wojska, niepotrzebne stały się kantyny, kluby garnizonowe, kina..., opustoszały budynki zajmowane niegdyś przez kadrę oficerską.

Bronią 200 km wokół
Również po Morągu nie spacerują już żołnierze na przepustkach, teraz jednak lukę po nich mogą wypełnić chłopcy z USA. Pierwsza zmiana żołnierzy amerykańskich, a z nią baterie rakiet Patriot pojawiły się tydzień temu w Morągu.

Uśpione miasteczko na kilka dni stało się sceną powitania obcej armii w Polsce. Morążanie nie mogli, niestety, zobaczyć pilnie strzeżonej tajemnicy NATO. Nie mogli też skonfrontować swoich obaw i nadziei, jakie przynoszą do miasteczka chłopcy w piaskowych mundurach wojsk rakietowych. Baterie Patriotów widzieli tylko specjalni goście oraz dziennikarze z całego świata. Byliśmy tam i nie nakazano nam trzymać języka za zębami.

Na centralnym placu jednostki stało 6 wyrzutni, radar, generator energii elektrycznej, stacja kierowania ogniem, wielkie anteny i inny sprzęt. Baterie, na razie nieuzbrojone, prezentowali Amerykanie i przeszkoleni Polacy.

- Jest to system obronny. Każda wyrzutnia ma dwie rakiety. Ten typ to PAC2, o zasięgu 100 km, a zatem niebo będzie chronione w kole o średnicy 200 km. Radar wykryje wszystko, co nadlatuje, rakiety balistyczne, samoloty - tłumaczył major Marek Lis.

Amerykanie to pierwsza rotacja 757. Brygady Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej Sił Lądowych w USA, która ma swą stałą bazę w Kaiserslautern w Niemczech. Sprzęt i ludzie przyjechali do Morąga w 37 wagonach.

- Będą następni żołnierze i następne rakiety - zapowiedział w Morągu minister obrony narodowej Bogdan Klich. - To kolejne etapy umacniania bezpieczeństwa Polski.

- Patrioty są bronią defensywną, a nie ofensywną. Nie stanowią one żadnego zagrożenia dla sąsiadów. Ważna jest też sympatia ludności. Polscy patrioci witają nasze Patrioty. To ważny dzień dla Polski i świata - podkreślał wagę wydarzenia Lee Festien, ambasador USA w Polsce.

Jednak mieszkańcy Morąga wiedzą swoje: - Przeżyliśmy najazd sowiecki, przeżyjemy i jankeski. Polacy to gościnny naród. Ale dobry gość to krótki gość - podsumowuje pani Gabriela.

Będzie tak, jak chce morążanka. Pierwsi amerykańscy żołnierze zaczęli szkolenie polskich załóg na bateriach Patriotów 19 maja. Wyjadą w połowie czerwca. Następne grupy będą przyjeżdżały też na krótko.

Są też wrogowie
Militarną przeszłość Morąga podkreślają dwie ogromne armaty stojące przed zabytkowym ratuszem. Tu swój jednoosobowy protest wyrażał Janusz Zemło.

- Teraz jesteśmy celem. Amerykanie, won z Morąga! - objawiał głośno swoją wrogość.

W urokliwym parku, pod murem starej części miasta, nie ma końca podobnym dyskusjom:

- Tu były dawniej czołgi, artyleria i wojska rakietowe. Polska armia korzystała ze wszystkiego, co było w mieście. Amerykanie mają wszystko swoje, niewiele się na nich zarobi - kręci głową Bogdan Sadowski.

- A i Ruskie tu przyjeżdżali w latach 70-tych. Nie na ćwiczenia, bo poligonem były kartoflane pola w pegeerze Nowy Dwór. Ziemniaki zbierali, a wojacy wykupowali w sklepach wszystko, co zawierało alkohol - wspomina Kazimierz Wierzba.

- Whisky mam, Amerykanom nie zabraknie! A pizza i hot dogi też są... - wylicza z nadzieją w głosie barman z pubu w centrum miasta.

Morążanie nie wiążą zbytnich nadziei z zarobieniem pieniędzy na obcej armii. A i młodzież jak z miasteczka wyjeżdżała, tak i dalej wyjeżdża.

- O pracę trudno! Bo wszystko nam tu polikwidowali - żali się Kazimierz Wierzba. - Mieliśmy fabrykę maszyn górniczych i zakłady odlewnicze, a w mieście było aż zielono od wojska. To przeszłość. Tylko fabryka sklejek została. Może teraz się coś rozrusza...

Zawsze do usług
Przy okazji przyjazdu Patriotów Morąg miał swoje pięć minut w ogólnopolskich mediach. Teraz wszyscy tu czekają na lepsze czasy.

- Będzie bezpieczniej, a dolarów też trochę nam zostawią. Dziewczyny też czekają. Dawniej przy koszarach kręciły się "koszarówki" i nawet mężatki durniały, to i teraz się znajdą takie same ochotne - żartuje Elżbieta Bartnicka ze sklepu z używaną odzieżą.

Czarnoskóry sierżant Holt, jego koledzy Strban i Sigmon oraz koleżanki Sampson i Brandy nie poznali jeszcze Morąga. Żołnierze mają do wykonania zadanie wyszkolenia polskich kolegów. Miesiąc to za mało, żeby poczuć się w Polsce jak u siebie.

O stałym pobycie Amerykanów w Polsce nie ma jeszcze mowy. Nie wiadomo też, kiedy przyjadą do Morąga nowoczesne rakiety. Zaprezentowany sprzęt jest bowiem przestarzałą wersją baterii rakietowej. W przyszłości ich miejsce zajmą nowoczesne SM-3.

A gdzie powstaną kolejne polskie bazy dla rakiet, to jeszcze tajemnica. Dowiedzieliśmy się, że koszty zakwaterowania Amerykanów w Morągu pochłonęły już 2 miliony złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna