Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wygląda rejestracja nowych samochodów w Polsce? "Spadki, spadki, spadki"

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Główną przyczyna spadków, zdaniem eksperta, są problemy producentów samochodów oraz znaczna podwyżka cen samochodów w porównaniu do zeszłego roku.
Główną przyczyna spadków, zdaniem eksperta, są problemy producentów samochodów oraz znaczna podwyżka cen samochodów w porównaniu do zeszłego roku. Przemysław Świderski/Polska Press
W pierwszym półroczu 2022 roku zarejestrowano w Polsce 212,4 tys. nowych samochodów osobowych, o ponad 12 proc. mniej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. W samym lipcu zarejestrowano niewiele ponad 34,7 tys. nowych osobówek. Jednak eksperci zwracają uwagę na spadek liczby rejestracji samochodów ciężarowych. – Producenci, dostępność sprzętu, nastroje społeczne ale też znaczny wzrost kosztów finansowania nowego taboru, czyli mówiąc wprost- wzrost kosztów leasingu – tłumaczy nam te spadki Marek Tarczyński, Przewodniczący Rady Polskiej Izby Spedycji i Logistyki.

Jak wynika z raportu PZPM i KPMG „Branża motoryzacyjna” za III kwartał 2022 roku, w pierwszym półroczu 2022 roku zarejestrowano w Polsce 212,4 tys. nowych samochodów osobowych – o 12,3 proc. mniej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Gorsze wyniki sprzedaży nie ominęły samochodów dostawczych (-18,3 proc.), samochodów ciężarowych (-2,5 proc.), przyczep i naczep (-8 proc.) oraz autobusów (-8,9 proc.).

Z drugiej strony wzrosła sprzedaż samochodów osobowych z napędami alternatywnymi – w ciągu sześciu miesięcy 2022 roku zarejestrowano blisko 87 tys. tego typu pojazdów, o 10,3 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2021 roku. Produkcja pojazdów samochodowych w Polsce w ciągu pierwszego półrocza 2022 roku wyniosła 214,3 tys. sztuk – co oznacza spadek o 14,6 proc. rok do roku.

Wśród marek popularnych samochodów osobowych odnotowano 15,2 proc. spadek r/r liczby nowych rejestracji, która wyniosła 163,6 tys. pojazdów. Mniej rejestracji marek popularnych odnotowano zarówno w segmencie klientów instytucjonalnych (-20 proc. r/r), jak i indywidualnych (-3,8 proc. r/r).

Z kolei liczba nowych rejestracji samochodów premium+ w pierwszym półroczu 2022 roku wyniosła 48,9 i była o 1 proc. niższa r/r. Na rynku dominuje segment klientów instytucjonalnych, którzy nabyli o 5,8 proc. mniej samochodów premium+ niż w I półroczu 2021 roku. O 38,1 proc. wzrosła natomiast liczba rejestracji wśród nabywców indywidualnych w okresie od stycznia do czerwca 2022 roku.

Lipiec ze spadkami

Natomiast w samym lipcu liczba rejestracji nowych samochodów wyniosła 44 403 sztuk, to mniej nie tylko w porównaniu do lipca 2020 r., ale także mniej niż w czerwcu. Wzrosła za to liczba rejestracji aut od początku 2021 r. Tym samym lipiec jest 13. miesiącem z rzędu ze spadkiem liczby rejestracji nowych aut r/r.

W lipcu 2022 r. zarejestrowano 2 637 pojazdów użytkowych pow. 3,5t, o 6,5 proc. mniej niż przed rokiem - podaje PZPM. W ostatnim miesiącu samochody ciężarowe zakończyły miesiąc na minusie (-4,2 proc.) po wzrostach w czerwcu +11,1 proc. i w maju +2,7 proc. i trzech wcześniejszych miesiącach spadków: w kwietniu (-15,8 proc.), w marcu (-17,5 proc.) i w lutym (-16,5 proc.). Wcześniej od listopada 2020 r. do stycznia 2021 r. utrzymywały się na plusie.

Jak zauważa w swoim komentarzu Paweł Tuzinek, prezes Związku Dealerów Samochodów, ostatni miesiąc nie utrzymał wyniku jaki można było zaobserwować w czerwcu, napawającego lekkim optymizmem. – Niemniej jednak pojawiła się interesująca zmiana w trendzie pierwszych rejestracji samochodów osobowych napędzanych silnikami wysokoprężnymi - został przełamany ogromny spadek oscylujący ostatnimi miesiącami w granicach parudziesięciu procent poniżej zera –wskazuje.

Tuzinek zwraca uwagę na "nowość", jaką jest również ujemny, parunastoprocentowy wynik rejestracji pojazdów hybrydowych, które dotychczas cieszyły się stabilnymi wzrostami. Jego zdaniem, w kwestii hybryd "można gdybać, że zdecydowała niska dostępność w Polsce, ponieważ niedawno nasi zachodni sąsiedzi zapowiedzieli ucięcie dofinansowania dla tego typu napędów, a więc obecnie jest to ostatni moment żeby nasycić nimi tamtejszy rynek".

– Producenci samochodowi doskonale to wiedzą. Można też powoli otwierać dyskusję czy możliwe w sezonie zimowym problemy z paliwem dla elektrowni dadzą się jakoś we znaki producentom i użytkownikom pojazdów bateryjnych. Miejmy jednak nadzieję, że problem ten zostanie rozwiązany zanim przerodzi się w realny kryzys – podsumowuje.

Spadki, spadki, spadki...

– Spadki, spadki, spadki... Niestety trend jest kontynuowany i co bardzo niepokoi – od kilku miesięcy mamy do czynienia ze spadającymi rejestracjami samochodów dostawczych – zauważa z kolei w swoim komentarzu Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. – To zły znak, bo może wskazywać, że przedsiębiorcy obawiają się pogorszenia sytuacji gospodarczej i nie inwestują w nowy tabor –dodaje.

Ponadto wskazuje, że złym znakiem jest zmniejszająca się liczba rejestrowanych nowych autobusów. To, jak wyjaśnia, natomiast może oznaczać, że samorządy mają znacznie mniej pieniędzy na wydatki związane z wymianą taboru. – Czwarty kwartał może być przełomowy jeżeli chodzi o sytuację gospodarczą, bo jeśli inflacja będzie nadal rosła i będzie pogarszał się klimat inwestycyjny, to przyszły rok może być jeszcze gorszy niż obecny jeżeli chodzi o rejestracje nowych, ale tez i używanych samochodów. Biorąc to wszystko pod uwagę, wydaje się, że najbliższe kilkanaście miesięcy będzie dużym wyzwaniem dla dealerów pojazdów w Polsce – podsumowuje Faryś.

Przyczyn jest kilka

W rozmowie ze Strefą Biznesu Marek Tarczyński, przewodniczący Rady Polskiej Izby Spedycji i Logistyki przyznaje, że przyczyn spadków rejestracji samochodów ciężarowych jest co najmniej kilka. Pierwszą są problemy producentów samochodów, czy znaczna podwyżka cen samochodów w porównaniu do zeszłego roku. – Kiedyś byliśmy przyzwyczajeni, że na nowy samochód czekaliśmy do trzech miesięcy, tak obecnie ten czas wydłużył się do pół roku, a nawet dłużej – mówi.

Jego zdaniem jest to czynnik podstawowy, który oddziaływał jeszcze w I i II kwartale. Natomiast obecnie nałożyło się na to pogorszenie nastrojów w związku z inflacją, przewidywaniem zahamowaniem wzrostu gospodarczego i ogólnym niepokojem.

– Według mnie to są przyczyny, które bezpośrednio wpływają na te spadki – tłumaczy. – Gro samochodów dostawczych była finansowana leasingiem, a w wyniku podniesienia stóp procentowych i WIBOR-u, który jest kluczowy jeśli chodzi o raty leasingowe, koszty finansowania już podsiadanego taboru poszedł mocno w górę, nie mówiąc już o ewentualnych prognozach dotyczących nowego sprzętu – dodaje.

– Producenci, dostępność sprzętu, nastroje społeczne ale też znaczny wzrost kosztów finansowania nowego taboru, czyli wzrost kosztów leasingu. Praktycznie nikt samochodów dostawczych za gotówkę nie kupował – mówi.

Jego zdaniem, dopóki sytuacja międzynarodowa, która ewidentnie ma wpływ na terminowość dostaw, dostępność elektroniki, a do tego kwestie związane z napięciami na Tajwanie, który jest jednym z największych na świecie producentów elektroniki użytkowej, nie ulegnie poprawie, dopóki nie zostanie stłumiona inflacja, nie należy się spodziewać istotnej poprawy, a wręcz ta koniunktura może ulegać dalszemu ochłodzeniu.

– Mamy obecnie okres kanikuły, gdzie część przedsiębiorców jest na urlopach, albo powstrzymuje się z inwestycjami lub przyjęło pozycję wyczekującą. W mojej opinii poprawy nie należy się spodziewać – przyznaje.

Natomiast czy ta sytuacja się pogorszy, ekspert przyznaje, że odpowiedź uzyskamy we wrześniu, październiku. – Mamy zbyt dużo różnych czynników. Jeśli sytuacja wojenna wyklarowałaby się w przeciągu najbliższego półrocza, to to by wiele rzeczy odblokowało i sytuacja w naturalny sposób by się poprawiła. Jednak jeśli ten konflikt będzie trwał nadal, te problemy z zaopatrzeniem w surowce energetyczne będą się utrzymywać i inflacja nie odpuści, to ja bym się spodziewał dalszego obniżenia popytu na samochody dostawcze – podsumowuje.

Samochody elektryczne coraz popularniejsze, pomimo spadków

Z drugiej strony, według danych z końca lipca 2022 r., w Polsce było zarejestrowane łącznie 52 881 osobowych i użytkowych samochodów z napędem elektrycznym. Przez pierwsze siedem miesięcy 2022 r. ich liczba zwiększyła się o 14 098 sztuk, tj. o 44 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2021 r. – wynika z Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez PZPM i PSPA.

Rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec lipca składała się z 14 967 szt., jak również liczba osobowych i dostawczych aut hybrydowych, która powiększyła się do 419 222 szt. Pod koniec ubiegłego miesiąca park autobusów elektrycznych w Polsce wzrósł do 770 szt.

Rozwija się również infrastruktura ładowania. Pod koniec lipca 2022 r. w Polsce funkcjonowały 2293 ogólnodostępne stacje ładowania pojazdów elektrycznych (4431 punktów). 29 proc. z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 71 proc. – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W lipcu uruchomiono 61 nowych, ogólnodostępnych stacji ładowania (104 punkty).

– W okresie od lipca 2020 do lipca 2021 r. uruchomiono 226 nowych stacji AC i 107 stacji DC. Natomiast od lipca 2021 r. do lipca 2022 r. – 575 stacji AC i 139 urządzeń DC. Oznacza to, że liczba nowo instalowanych ładowarek prądu przemiennego wzrosła aż o 154 proc., natomiast prądu stałego – tylko o 30 proc. – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA. – Przytoczone liczby potwierdzają, że mimo zdecydowanego wzrostu popytu na usługi ładowania, to właśnie segment stacji DC jest szczególnie mocno ograniczany przez bariery systemowe w postaci przewlekłych procedur przyłączeniowych oraz braku odpowiedniej infrastruktury elektroenergetycznej – dodaje.

Mazur podkreśla, że "jeżeli nie zostaną wdrożone niezbędne zmiany prawne o przełom na rynku infrastruktury ładowania będzie bardzo trudno".

– Na polskim rynku aut osobowych z napędem alternatywnym dominują samochody hybrydowe, których w pierwszym półroczu 2022 roku zarejestrowano 70,6 tys. – o 7,5 proc. więcej niż w pierwszej połowie 2021 roku. Warto jednak zwrócić uwagę na wzrost liczby samochodów w pełni elektrycznych, który wyniósł 96,1% r/r. O 11,4 proc. więcej w omawianym okresie zwiększyła się liczba hybryd Plug-in. Szybko powiększa się liczba pojazdów z napędami alternatywnymi kupowanych przez nabywców instytucjonalnych, którzy w pierwszym półroczu zarejestrowali 24,9 tys. pojazdów, aż 31,7 proc. więcej niż w pierwszej połowie ubiegłego roku – mówi Mirosław Michna, Partner w Dziale Doradztwa Podatkowego, Lider doradztwa dla sektora motoryzacyjnego w KPMG w Polsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jak wygląda rejestracja nowych samochodów w Polsce? "Spadki, spadki, spadki" - Strefa Biznesu

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna