Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakim chrześcijaninem był Mieszko? To był sprytny gracz

Rozmawiała: Julia Szypulska
- To już ostatni dzwonek, by obejrzeć niecodzienną wystawę - mówi Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego
- To już ostatni dzwonek, by obejrzeć niecodzienną wystawę - mówi Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego Andrzej Zgiet
Rozmowa z Andrzejem Lechowskim, dyrektorem Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.

Do Białegostoku trafiła wystawa, dotycząca początków państwa polskiego, a związana z obchodami 1050. rocznicy chrztu Polski. To - zdaje się - pierwszy raz?

Rzeczywiście, niecodziennie mamy do czynienia z wystawą dotyczącą chrztu Polski. W tym roku jest oczywiście rocznica i stąd nasza współpraca z Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, bo to ono przygotowało tę wystawę. I już samo to przygotowanie było niezwykłe. Otóż takim zrządzeniem losu, ale nie jest to w żadnym razie przypadłość, w jednym budynku mieści się zarówno wspomniane muzeum, jak i liceum ogólnokształcące. I koledzy z muzeum w Gnieźnie postanowili zrobić wystawę wspólnie z młodzieżą licealną. Wystawa w swoim wyglądzie jest dosyć prosta, bo to są plansze, nie ma tam żadnych eksponatów. Natomiast młodzież zadawała pytania, a muzealnicy na nie odpowiadali. I m.in. to - zresztą atrakcyjnie przedstawione - można zobaczyć na planszach. Są np. pytania typu: Jakim chrześcijaninem był Mieszko I?

Czy na takie pytanie znamy w ogóle odpowiedź?

Te pytania są oczywiście zasadne, gorzej jednak z odpowiedziami. Choć te udzielone były bardzo ciekawe i w miarę wyczerpujące. Kłopot jest taki, że o samym chrzcie Polski nie za wiele wiemy. Nie wiemy, gdzie dokładnie miał miejsce. Data 15 kwietnia jest w zasadzie umowna. Nie wiemy, kto - oprócz Mieszka I - do tego chrztu przystąpił. A także, czy to było w chrzcielnicy, beczce czy rzeczce. Znany jest co prawda cały rytuał, ale jakbyśmy mieli opisać chrzest konkretnego Mieszka I, to jest to na razie niemożliwe. Choćby z tej przyczyny, że Mieszko był analfabetą , a w związku z tym otaczał się też analfabetami. I ten akt chrztu też można rozpatrywać jako wkroczenie władztwa Mieszka do piśmiennej Europy. I to jest ten krok cywilizacyjny. I na tej wystawie pojawia się dużo pytań, pokazujących wielopłaszczyznowość tego nie tyle faktu, co procesu, bo chrzest był procesem historycznym. Młodzi szukają też w tym takich współczesnych tłumaczeń, co czasem doprowadza do sytuacji śmiesznych.

I choćby tylko z ciekawości, chęci poznania punktu widzenia młodzieży na historię sprzed wieków warto się na tę wystawę wybrać ?

To jest właśnie siła tej wystawy. Ona nie jest przecież dla historyków. Ta wystawa ma pobudzać zainteresowanie młodych ludzi, pokazać, że wydarzenie, które było 1050 lat temu, wcale nie musi być jakimś nudnym, nic nieznaczącym faktem w podręczniku szkolnym. Ono jest naszpikowane jakimiś rozterkami, emocjami, całą symboliką. Realia się zmieniają, ale mechanizm nie zmienia się po dzień dzisiejszy. Tak jak myśmy kilkanaście lat temu pretendowali do Europy zjednoczonej, to Mieszko 1050 lat temu pretendował do Europy poniekąd też zjednoczonej, ale o tej łacińsko-zachodniej cywilizacji.

Chrzest - oprócz wymiaru czysto religijnego - był też niezwykle istotny politycznie.

Tak. Tutaj Mieszko, i to na tej wystawie widać, jest pokazany jako dyplomata, mimo że niepiśmienny. Na tamte realia doskonale porusza się w tych meandrach polityki europejskiej. Pokazuje się też jako wytrawny wojownik, wiedzący, że jeżeli nie wejdzie w te sojusze zachodnie, to może mu się nie udać utrzymać swego władztwa. Pokazuje się też jako chrystianizator. Ale nie oszukujmy się - nic nie wiemy o zstąpienia Ducha Świętego na Mieszka. Kierował nim pragmatyzm. A przecież ten proces chrystianizacji zamyka się około 200 lat po akcie chrztu. Ten Mieszko też się tutaj jawi jako sprytny gracz w stosunku do swoich poddanych. Gdy był księciem pogańskim, to zarówno on, jak i jego otoczenie mogli ponieść karę w razie jakiejś zarazy czy kataklizmu. Ludzie uznaliby: bogowie pogniewali się na władcę, więc po co nam taki władca? Wybierzmy takiego, który będzie podobać się bogom. Natomiast w chrześcijaństwie król jest pomazańcem bożym i nie wolno na niego podnieść ręki. Jest to dowód i sprytu i dalekowzrocznego myślenia. Mieszko zdawał sobie też sprawę z tego, że musi być stabilizacja w ośrodku władzy. Wkrótce po tym powstaje pierwsze biskupstwo w Poznaniu, a za nim - sieć parafialna. To pozwala na tworzenie sieci administracyjnej, wprawdzie kościelnej, ale piśmiennej. Później okazało się, że nie było to trwałe, a z dawnymi bóstwami walczono siłą przez całe lata. I tutaj znów pojawia się ciekawa obserwacja licealistów: A jakby nas ktoś próbował zmusić do zmiany wiary? Nie zgodzilibyśmy się. Dla każdego z nas byłby to mentalny szok i był to szok także dla tamtych ludzi. Tak, jak powiedziałem, siłą tej wystawy jest włączenie perspektywy młodych ludzi, którzy dopiero wchodzą w swojej intelektualne życie, a to, co mówią muzealnicy, nie jest w związku z tym sztampowym i nudnym wykładem.

Kiedy i gdzie można oglądać wystawę?

Wystawa znajduje się w ratuszu i można ją oglądać codziennie oprócz poniedziałków, w godz. 10-17. Będzie jeszcze do 4 maja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna