Janusz Gajos został zapytany o sytuację polityczną w Polsce, m.in. wynik wyborów prezydenckich. - Myślę, że wszystkich ludzi, którzy chcieli zmiany, uwiera to samo. Oczekiwaliśmy i chcieliśmy zmiany, która nie nastąpiła. I nie wiemy, dlaczego tak się skończyło. Czy w sposób, jaki zasługujemy, czy może zadziałały jakieś siły, które nam to uniemożliwiły - analizował znany aktor.
Gajos nazwał Jarosława Kaczyńskiego "małym człowiekiem", który "jednym ruchem ręki podzielił nasz kraj i nas samych na dwie części". - To jest zbrodnia - ocenił i porównał te działania do początków hitleryzmu.
Jego słowa wywołały polityczną burzę. Wypowiedź skomentowali czołowi politycy partii rządzącej.
"Wyraźnie widać, że PRL, "Czterej pancerni i pies" odcisnęły trwały ślad na mózgu Gajosa. Bardzo przekonująco zagrał rolę zdegenerowanego prokuratura w filmie "Układ". Pewnie, to tylko przypadek. A tak po ludzku, insynuacje prostaka" - ocenił europosłanka PiS Beata Mazurek.
"Dobry aktor nie jest świętą krową. Nie możemy się godzić na takie obelgi w życiu publicznym. Niech Pan Janusz Gajos sobie przypomni, kto rozpoczął przemysł pogardy, wymierzony w Prezydenta, który nadał mu tytuł profesorski..." - napisał wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.
"Mali, śmieszni ludzie. Wydaje się im, że występują na Narodowej Scenie, a to tylko teatrzyk marionetek" - stwierdził szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Janusz Gajos ma 80 lat, jest profesorem sztuk teatralnych i doktorem honoris causa łódzkiej szkoły filmowej. Grał w najpopularniejszych polskich filmach i serialach, a także sztukach teatralnych.
Zmiany w prawie o sprzedaży alkoholu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?