Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław K. skarży się na prokuraturę i członków rodziny. Syn życzy mi rychłej śmierci

Helena Wysocka [email protected]
Archiwum
Suwalczanin twierdzi, że nęka go syn. - I pozostaje bezkarny - dodaje.

Prokuratura kolejny raz chce umorzyć postępowanie. - Nawet nie sprawdziła wszystkich dowodów, które przedstawiłem - twierdzi mężczyzna. Zażalenie na decyzję śledczych złożył do suwalskiego sądu. Termin posiedzenia w tej sprawie nie jest jeszcze znany.

Jarosław K., bo o nim mowa, ma troje dorosłych dzieci. Kilka lat temu rozwiódł się z żoną, która zobowiązała się do spłaty połowy wartości majątku. Ale do tej pory tego nie uczyniła. Sprawa trafiła więc do komornika, a ten wszczął egzekucję. Tymczasem we wrześniu minionego roku z Jarosławem K. skontaktował się jeden z jego synów.

- Kornel zaproponował mi spotkanie - opowiada nasz Czytelnik. - Mówił, że chciałby porozmawiać na temat zobowiązań byłej żony.
Spotkali się w markecie Tesco. Tam doszło do wymiany zdań.

- Syn zaczął mnie obrażać - dodaje rozmówca. - Mówił, że niedługo zdechnę i pieniądze, których się domagam, nie są mi potrzebne. Nie przyjmował żadnych argumentów, że spłacam kredyt na mieszkanie, które po rozstaniu z żoną musiałem zakupić. Poza tym, jestem schorowany i krocie wydaję na lekarstwa.
Jarosław K. uznał, że rozmowa nie ma sensu, więc pożegnał syna i wyszedł z marketu. Mówi, że gdy był już na placu parkingowym, to Kornel dopadł go znowu. Miał stwierdzić, że "bez kamer pogadamy inaczej" i uderzyć ojca.

Pokrzywdzony złożył doniesienie na policję, a parę tygodni później otrzymał decyzję o odmowie wszczęcia postępowania. Prokurator podnosił, że nie ma wystarczających dowodów winy syna. Nie zachowało się bowiem nagranie z monitoringu, a rzekomy napastnik wszystkiemu zaprzecza. Jarosław K. zaskarżył tę decyzję do suwalskiego sądu. Ten przyznał rację prokuraturze, ale zauważył, że powinna wszcząć postępowanie w sprawie ewentualnego nękania.

- Incydent przed marketem nie był jednorazowym - zastrzega Jarosław K. - Syn wielokrotnie do mnie dzwonił i wygrażał. Życzył mi też rychłej śmierci, groził i ubliżał. Zresztą, posiadam nagrania niektórych rozmów. Tyle tylko, że nikt nie chce ich słuchać.
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie.

Małgorzata Kozłowska-Szmigiero, prokurator rejonowy w Suwałkach mówi, że przeprowadzone czynności nie dały podstaw do stwierdzenia, że do przestępstwa doszło. Jarosław K. zaskarżył tę decyzję do sądu. Termin posiedzenia nie został jeszcze wyznaczony.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna