Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Kaczyński o Via Carpatii przez Augustów i Białystok: To jest wariant lepszy

Adam Jakuć
Adam Jakuć
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Suwałk w sobotę (5.11) wyraził poparcie dla przebiegu międzynarodowej drogi Via Carpatia po trasie Suwałki - Augustów - Białystok.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Suwałk w sobotę (5.11) wyraził poparcie dla przebiegu międzynarodowej drogi Via Carpatia po trasie Suwałki - Augustów - Białystok. Anna Gryza
- To jest jednak wariant lepszy, a ten drugi może być zrealizowany jako uzupełniający, ale jako uzupełniający, nie jako pierwszy - mówi prezes PiS Jarosław Kaczyński o przewadze o wariantu Via Carpatii przez Augustów i Białystok nad opcją przez Ełk i Knyszyn.

Panie prezesie, podczas spotkania w Suwałkach powiedział pan, że Via Carpatia powinna przebiegać po trasie Augustów - Białegostoku, a nie Knyszyn-Ełk. Czy to znaczy, że ten wariant będzie realizowany?

Nie jest tak, żebym ja coś powiedział i to było od razu decyzją. To jest opowieść drugiej strony, że tak jest. Natomiast będę takie rozwiązanie wspierał z różnych względów - z powodu wykluczenia komunikacyjnego Suwałk, dzisiaj przekonałem się o tym osobiście jadąc z Warszawy, oraz ze względów bezpieczeństwa państwa. To jest jednak wariant lepszy, a ten drugi może być zrealizowany jako uzupełniający, ale jako uzupełniający, nie jako pierwszy.

Jesteśmy na Przesmyku Suwalskim. Czy rzeczywiście jest to miejsce szczególnie zagrożone?

Z punktu widzenia takiego prostego rozumowania jest to droga do - z jednej strony - połączenia Białorusi, podporządkowanej Rosji, z Obwodem Kaliningradzkim, a z drugiej strony, odcięcia Litwy i całej sfery przybałtyckiej - tych trzech państw - od reszty Unii Europejskiej oraz NATO, więc to jest strategiczne miejsce i takie zagrożenie istnieje. Skoro Putin wkroczył na drogę wojenną, a wkroczył, to trzeba z tego wyciągać wnioski.

Na granicę polsko-białoruską cały czas trwa napór nielegalnych imigrantów, zagrożona jest nim granica z Obwodem Kaliningradzkim. Jedni mówią, że za ostro nasze służby działają wobec polityków i aktywistów działających w pasie przygranicznym, inni, że za łagodnie. Co pan o tym sądzi?

Działają na szkodę naszego państwa (aktywiści - przypis red.). Tylko proszę pamiętać, że my jesteśmy ciągle pod tym europejskim naciskiem. Dopiero teraz się pojawiają pierwsze głosy z Zachodu, choćby głos hiszpańskiej eurodeputowanej, która powiedziała wprost, że to, co opowiadają o Polsce, po wizycie w Polsce komisji wysłanej przez Parlament Europejski, to są po prostu fejki. No, ale musimy się z tym jakoś liczyć. Poza tym musimy pamiętać też o sytuacji w sądownictwie. Służby publiczne, które mają bezpośrednie prawo do użycia środków przymusu, muszą brać pod uwagę to, że sądy działają, tak jak działają - z ich punktu widzenia każdy, kto nam szkodzi, szkodzi państwu polskiemu, jest pod ochroną. Dlaczego tak jest, to ja nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ale tak w tej chwili po prostu jest. Sądy wymagają bardzo głębokiej reformy - jeszcze raz podkreślam bardzo głębokiej, także w sensie personalnym, bardzo głębokiej reformy. Ale w obecnej sytuacji takiej możliwości nie ma.

Niektórzy twierdzą, że lepiej było tych sądów nie ruszać, biorąc pod uwagę właśnie, że ten układ w polskim sądownictwie jest chroniony przez Unię Europejską...

W ten sposób można powiedzieć, żeby w ogóle nic w państwie nie zmieniać, bo proszę pamiętać, sądy są tą ostatnią instancją, ostatnią barykadą państwa. Jeżeli ta barykada działa przeciwko państwu, przeciwko interesom obywateli, to próba naprawy państwa jest w gruncie rzeczy bezskuteczna. Z tego rodzaju zjawiskiem żeśmy się zetknęli. Wiedzieliśmy o tym, że tak właśnie jest, bo to jest elementarna wiedza, jeżeli chodzi o znajomość mechanizmów funkcjonowania państwa i po prostu musieliśmy to podjąć. To nie jest tak, że tutaj przeszkodziła tylko Unia Europejska. Tutaj przeszkodziły także pewne decyzje, które zapadły w Polsce, ale nie jest w tej chwili czas, żeby do nich wracać.

Jak pana zdaniem podlascy samorządowcy włączyli się w pomoc w dystrybucji węgla?

Na pewno jest tutaj lepiej niż w wielu innych miejscach. Natomiast to nie jest tak, żeby gdziekolwiek to było stuprocentowe, ale sobie z tym damy radę. Węgiel będzie dystrybuowany w takich porcjach, które pozwolą na to, żeby każdy dom był opalany. Węgiel jest. Jedyny kłopot, jaki w tej chwili występuje, to jest kwestia sortowania węgla, bo te nowoczesne piece tego potrzebują. Węgla sortowanego też jest dużo, ale nie tak dużo, żeby w tej chwili już każdemu można było dostarczyć od razu z trzy tony, natomiast w ciągu następnych tygodni i miesięcy będzie tego aż w nadmiarze.

Panie premierze, przedsiębiorcy proszą o ustabilizowanie cen energii. Czy jest na to szansa?

Przecież ceny energii są uregulowane dla przedsiębiorców małych i średnich. Ci wielcy muszą sobie jakoś tam dawać radę. W ogóle w tej chwili robimy wszystko, żeby polskie firmy energetyczne miarkowały się, jeżeli chodzi o swoje marże. Ten proces nie jest łatwy, bo tutaj - trzeba przyznać - opór jest duży. Ale to się jakoś powoli udaje, tak jak się udaje z bankami, żeby oprocentowywały na jakiś przyzwoity procent, nie na wysokości inflacji, bo to jest niewykonalne, to by zatrzymało w ogóle gospodarkę, która przecież opiera się na kredycie, ale te 7 - 8% od tego, co leży w bankach, powinno być, bo to przynajmniej zmniejsza efekt inflacji, więc zachęca do tego, żeby pieniądze trzymać w bankach, a nie żeby biec z nimi na rynek i wydawać, bo przecież w tej chwili popyt jest ciągle na wysokości niezachwianej, a często nawet wzrasta w poszczególnych miesiącach. Tu jest ten element, który wpływa na inflację.

Czy rząd rozważa możliwość kolejnej tarczy antykryzysowej dla przedsiębiorców w związku z tymi wysokimi cenami prowadzenia działalności?

Rząd nie ma fabryki pieniędzy, trzeba się liczyć z tym, że kryzys jest faktem zewnętrznym wobec Polski. On się przejawia w Polsce, tak mniej więcej jak w innych krajach tej części Europy i niektórych państwach zachodnich. Ja mówię tu o wysokości inflacji, bo w niektórych inflacja jest niższa o kilka procent, ale to dosyć łatwo wyjaśnić i też ma tendencję do doganiania nas. Mówię o inflacji w całej sferze euro, ale - na przykład - państwa tej części Europy, które mają euro, to mają z inflacją gorzej niż my, bo tam jest przeszło 20 - procentowa, może z wyjątkiem Słowacji. W każdym razie jest tak, że my robimy, co możemy, ale ja nie mogę w tej chwili w sposób odpowiedzialny mówić, że my będziemy mieli środki na jakieś nowe tarcze, bo musiałaby tutaj siedzieć pani minister finansów, może nawet sam premier, który w tych sprawach się świetnie orientuje. Ja po rozmowach z premierem, a rozmawiam z nim bardzo często, mogę wnioskować, że pewne możliwości są już na wyczerpaniu i że trzeba będzie działać w tych warunkach, które są, ale one będą przez cały czas takie, żeby nie doprowadzały do upadku przedsiębiorstw i do bezrobocia.

Ostatnie pytanie, panie premierze. Czy województwo podlaskie w obecnej sytuacji może liczyć na jakąś taką spektakularną inwestycję? Może na elektrownię atomową?

Jeżeli chodzi o elektrownię atomową, to mogę panu powiedzieć, jeżeli chodzi o te dwie pierwsze lokalizacje, to ja je znam, one nie są w tym województwie. Natomiast trzecia jeszcze nie jest znana. W związku z tym nie potrafię panu powiedzieć. Jeżeli mieszkańcy, obywatele tej ziemi, byliby tutaj gotowi coś takiego przyjąć, to tego nie wykluczałbym. Jest jedno miejsce, które na pewno jest w tej chwili prawdopodobniejsze, bo koszt takiej elektrowni w jakiejś mierze zależy od tego, czy są już łącza. Proszę pamiętać, że tam nad wodą (na Pomorzu – przyp. red.) tych łącz nie ma, co zwiększa te koszty. W PAK-u, gdzie ma być ta koreańska inwestycja, tam są łącza, bo już dzisiaj jest to wielka elektrownia, co prawda na innych zasadach funkcjonująca, ale przyłącza tam są. Jest jeszcze Bełchatów. Z tym też trzeba będzie coś zrobić, bo tam się wyczerpują już złoża. Poza tym tam jest węgiel brunatny, najbardziej prześladowany, chociaż ostatnio w Niemczech znów uruchamiany. Bełchatów pewnie będzie miał pierwszeństwo.

Ale tu (w województwie podlaskim – przyp. red.) inwestycje będą z całą pewnością, bo dzisiaj są zabiegi o wiele bardzo dużych inwestycji zewnętrznych w Polsce. Kilka takich inwestycji już trwa – na przykład budowa wielkiej fabryki baterii do samochodów w Stalowej Woli. Będą też inwestycje związane z przemysłem obronnym. Krótko mówiąc, te tereny, im bardziej są połączone pasem drogowym i kolejowym z resztą Polski, tym większą mają szansę na inwestycje. Ważne są też mosty przez Wisłę, ale one też są w naszych planach, bo Wisła jest taką przeszkodą, która dzieli Polskę wyraźnie pod różnymi względami. Każde badania i gospodarcze, i socjologiczne pokazują te różnice. Z tym, że te różnice nie zawsze są na niekorzyść części wschodniej. W wielu sprawach Wschód wypada lepiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna