Jechał jak wariat? Nie szkodzi. Kontrowersyjna opinia biegłych

- Nie zgadzamy się z tą opinią, dlatego będziemy prosili o wykonanie kolejnej, w innym ośrodku - zapowiada Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
A to oznacza, że śledztwo przedłuży się o kilka miesięcy.

W sierpniu ubiegłego roku, na drodze wiodącej z Suwałk do Sejn zginęło troje rowerzystów. Pokrzywdzeni wypoczywali w naszym regionie. Tego dnia wybrali się na grzyby. Zabłądzili w lesie, gdy wracali do domu było już ciemno. W 5-osobową grupę cyklistów wjechał rozpędzony hyundai. Troje z nich, w tym 6-letnie dziecko zginęło na miejscu. Kierowca został zatrzymany. Badanie wykazało, że był pod wpływem środków odurzających. Wprawdzie stwierdzono w jego krwi ilości śladowe konopi, ale - w ocenie biegłych - miały one znaczenie. Środek odurzający mógł spowalniać reakcję kierującego i powodować zaburzenie poczucia odległości. Poza tym, jechał z prędkością ok. 150 km na godzinę.

Niezależnie od tego prokuratura zleciła biegłym rekonstrukcję tego, co zdarzyło się na drodze. Opinia jest już gotowa. W ocenie eksperta to rowerzyści stojący na jezdni i na jej poboczu przyczynili się do zdarzenia. Natomiast zachowanie kierowcy, w ocenie biegłych, nie miało żadnego znaczenia.

- Naszym zdaniem, prędkość, którą poruszało się auto miało wpływ - dodaje prokurator Tomkiewicz. - Nie wykluczone, że gdyby kierowca jechał wolniej, zdążyłby zahamować. A nawet jeśli nie, to być może obrażenia spowodowane u rowerzystów byłyby mniejsze.
Te wątpliwości śledczy chcą wyjaśnić i dlatego zlecą wykonanie kolejnej opinii. Ekspertów poproszą też, by odnieśli się do ustaleń już poczynionych. Nowej ekspertyzy należy się spodziewać dopiero pod koniec roku.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje