Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden zły gest i po zawodach

Urszula Ludwiczak [email protected]
Na torze przeszkód w białostockim Zwierzyńcu
Na torze przeszkód w białostockim Zwierzyńcu
Białystok. Pięćdziesiąt psów i ich właścicieli z całej Polski i Litwy, przez dwa dni rywalizowało ze sobą w ramach Pucharu Polski Agility.

Alina Bendiuk, akcja Kudłaty Przyjaciel

Alina Bendiuk, akcja Kudłaty Przyjaciel

Agility wymaga więzi między psem a właścicielem. Oboje muszą rozumieć się bez słów. Pies w trakcie biegu reaguje na każde drgnienie ręki czy skręt ciała człowieka. Aby przebiec tor bez błędu, między obojgiem musi być jedność. A takiego związku nie wypracuje się siłą, ale pozytywnymi metodami.

Ten jeden z najbardziej widowiskowych psich sportów ma coraz więcej entuzjastów w Białymstoku. To właśnie na naszych łamach od czterech lat gości akcja "Kudłaty Przyjaciel" propagująca ten sport. Tym razem miłośnicy aktywnego spędzania czasu ze swoim zwierzakiem opanowali na dwa dni białostocki stadion MOSiR.

Zawody odbywały się w kilku grupach i stopniach trudności. Wszystkie psy z danej grupy miały do pokonania taki sam tor przeszkód, składający się m.in. z tunelu, huśtawki czy palisady. Aby go pokonać jak najszybciej i co najważniejsze bez błędów, musiały natychmiast reagować na gesty swego właściciela-przewodnika. Nie jest to łatwe - czasem wystarczył jeden nierozważny ruch właściciela, aby pies pobiegł nie w tym kierunku co trzeba, co groziło dyskwalifikacją lub punktem karnym: - Każda dyskwalifikacja to zawsze błąd człowieka - mówi Małgorzata Riedel, która na zawodach startowała z bolończykiem Megi. - Psy uwielbiają ten sport, cieszą się z treningów.

- Są przeszkody, których pies nie lubi lub nie ma ochoty pokonywać, albo są dla niego trudne - dodaje Małgorzata Niewińska, startująca z mieszańcem Theo. - Ale wszystko jest kwestią treningów i pracy.

Wszyscy miłośnicy agility przyznają też, że ten sport uzależnia.
- Ja nie wyobrażam sobie już życia bez tego ciągłego ruchu, treningów, jeżdżenia na zawody - mówi Tomek Jakubowski z Klubu Agility Fort w Warszawie, który ze swoim psem Gutkiem jest ubiegłorocznym zdobywcą Pucharu Polski Agility. - Jak ktoś się w tym sporcie rozsmakuje, to zazwyczaj nie kończy się to na jednym psie, ale kilku. Ja właśnie szkolę drugiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna