Jedna osoba nie żyje, a trzy trafiły do szpitala - to efekt porannego wypadku drogowego, do którego doszło na trasie nr 19 w pobliżu wsi Chraboły koło Bielska Podlaskiego.
Najpoważniej ranny został zabrany z miejsca wypadku helikopterem do szpitala w Białymstoku.
- W tej sprawie będziemy prowadzić śledztwo - zapowiada mł. insp. Arkadiusz Sidorski, naczelnik sekcji ruchu drogowego KPP w Bielsku Podlaskim.
Helikopterem do szpitala
Do wypadku doszło około godz. 8, gdy jadący od strony Bielska Podlaskiego w kierunku Białegostoku kombivan doblo zjechał na przeciwległy pas ruchu. Tam zderzył się czołowo z jadącym z przeciwka fiatem seicento. Co było tego przyczyną? To właśnie ustalają policjanci.
Ekipy ratunkowe z Bielska Podlaskiego dojechały na miejsce wypadku już kilka minut po godz. 8.
- Czteroosobowy zastęp strażaków rozciął przy pomocy sprzętu hedraulicznego seicento i wydobył poszkodowanych z jego wnętrza - opowiada kpt. Jerzy Tomczuk, dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku Podlaskim.
Strażacy pomogli też przewieźć jedną żyjącą osobę z seicento do helikoptera pogotowia ratunkowego, a drugą przenieśli do karetki pogotowia ratunkowego.
- Obaj ranni mężczyźni z rozbitego seicento byli w ciężkim stanie. Trafili do szpitali w Białymstoku i Bielsku Podlaskim - informuje mł. insp. Arkadiusz Sidorski.
Może zasnął?
Z ustaleń policji wynika, że seicento podróżowało trzech mężczyzn. Jechali od strony Białegostoku. W pewnym momencie - na wzgórku na wysokości baru "Pod Brzozami" - na ich pas ruchu zjechał jadący z naprzeciwka fiat doblo.
- Był to samochód na ukraińskich tablicach rejestracyjnych. Prowadzący go obywatel Ukrainy był trzeźwy - mówi Arkadiusz Sidorski z bielskiej drogówki.
Ukrainiec z kombivana także trafił do szpitala w Bielsku Podlaskim.
- Był lekko ranny - mówi Sidorski.
- Uskarżał się na potłuczenia i obrażenia wewnętrzne - dodaje kpt. Tomczuk.
Ciało pasażera seicento, który zginął na miejscu, zabrał z miejsca wypadku karawan firmy pogrzebowej. Samochody zabezpieczyły firmy pomocy drogowej.
Lekarze walczą o życie rannych. Policjanci ustalają dlaczego doszło do wypadku.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący fiatem doblo zjechał na lewy pas jezdni w miejscu, w którym taki manewr był niedozwolony. Mógł próbować manewru wyprzedzania, albo zasnąć za kierownicą - mówi mł. insp. Arkadiusz Sidorski.
Przez godzinę na szosie nr 19 policjanci organizowali objazdy i kierowali ruchem. Teraz został on już przywrócony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?