Zmasakrowane zwłoki znaleziono 25 kwietnia ubiegłego roku nieopodal niewielkiej miejscowości w powiecie janowskim. Ciało były przykryte kocem.
- Przypadkowa osoba, ujawniła w kompleksie leśnym w miejscowości Wierzchowiska, w powiecie janowskim zwłoki 36-letniego mężczyzny, który posiadał liczne rany cięte w okolicy głowy i szyi, a także odcięte stopy - informuje prok. Artur Szykuła, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Niezwłocznie po znalezieniu ciała na miejscu tragedii pojawili się funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Janowie Lubelskim i Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Szybko udało się ustalić tożsamość denata. Okazało się, że mieszkał w pobliskich Wierzchowiskach.
- Widziałem go jeszcze tego dnia. On pomagał tu w sklepie. To był spokojny chłopak, nikomu nie wadził - tak o 36-latku powiedział dziennikarce Kuriera jeden z mieszkańców miejscowości. Od innych dowiedzieliśmy się, że mężczyzna żył sam, bez rodziny.
- To potworna zbrodnia. Chcieli go poćwiartować piłą i wrzucić do studni, ale nie mogli tego zrobić, bo byli zbyt pijani. Wywieźli go do lasu traktorem i zostawili - tak okoliczności zbrodni opisał jeden z sąsiadów.
Poszukiwania ewentualnych sprawców były prowadzone pod nadzorem prokuratorów z Zamościa i Janowa Lubelskiego. Szybko udało się zatrzymać 29-letnią Justynę K., 51-letniego Krzysztofa Ł. i 31-letniego Stanisława K. Kiedy policjanci zapukali do drzwi byli nietrzeźwi.
Krzysztof Ł. to były policjant. Zaledwie kilkanaście miesięcy temu zamieszkał w gminie Modliborzyce ze swoją partnerką. - Strach było z nim gadać – tak charakter 51-latka opisywał jeden z sąsiadów.
Według ustaleń prokuratury, do zabójstwa miało dojść podczas wspólnej libacji pary z ofiarą. W pewnym czasie kompani mieli się pokłócić. 36-latek zginął od ciosów nożem. Następnie napastnicy usiłowali poćwiartować zwłoki ofiary. Kiedy zadanie okazało się zbyt trudne wywieźli je do lasu.
Krzysztof Ł. i Justyna K. są podejrzani o utrudnianie postępowania, udział w pobiciu, pozbawienie człowieka wolności i znieważenie zwłok. Zarzut zabójstwa przedstawiono jedynie 29-latce. 27 kwietnia ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Zamościu zadecydował o aresztowaniu pary.
Na początku śledztwa policjanci zatrzymali też 31-letniego Stanisława K. Po przesłuchaniu został zwolniony.
W czwartek prokuratura skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Zamościu. Obok Justyny K. i Krzysztofa Ł. znajduje się w nim także nazwisko Stanisława K. 31-latek odpowie za składanie fałszywych zeznań.
- Justyna K. i Stanisław K. nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Krzysztof Ł. do przedstawionych mu zarzutów się przyznał – mówi prok. Artur Szykuła.
Za zabójstwo grozi dożywocie. Pozostałe zarzucane podejrzanym czyny są zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności.
- Słońce, piasek i siatkówka. Zobacz turniej kobiet
- Lublinianie relaksowali się nad Zalewem Zemborzyckim. Zobacz
- Zobacz konie z Narodowego Pokazu Koni Arabskich
- Podtopienia i połamane drzewa. Krajobraz po burzy
- Piękna i gorąca sobota. W taką pogodę to tylko do Okuninki
- Bitwa o Margot w Lublinie. Pojawiły się tłumy! Zobacz