- Przecież ma żółte papiery, więc i tak nic nie możemy zrobić - przy gapiach mieli komentować interweniujący policjanci. Do zdarzenia doszło na ulicy Hożej, w centrum Augustowa. Trzy gimnazjalistki wracały ze szkoły. Ich zachowanie nie przypadło do gustu urzędującemu na chodniku lumpowi.
- Zaczął je wyzywać - opowiada Zofia J., która nazwisko zastrzega do wiadomości redakcji. - Próbowały uciekać. Dogonił tylko moją córkę i kilka razy uderzył w twarz.
Jakoś się wyrwała i schroniła się w sklepie. Ekspedientka wezwała policję. On nadal awanturował się na ulicy. Uciekł dopiero na widok radiowozu. Wcześniej wtargnął jeszcze do drugiego sklepu.
Zdaniem pani Zofii, mężczyzna jest dobrze znany w mieście. Uchodzi za pijaka i awanturnika. Policjanci tuż po zdarzeniu zatrzymali go kilkadziesiąt metrów dalej.
- Nawet nie zabrali go na komendę - oburza się kobieta. - Mówili, że wariat, więc niech sobie idzie, gdzie chce. Słyszałam, że poszedł do sklepu po kolejną butelkę alkoholu.
- Rzeczywiście, taka interwencja jest odnotowana - nie zaprzecza nadkom. Piotr Chabasiński z Komendy Powiatowej Policji. - Mogło dojść w tym przypadku najwyżej do naruszenia nietykalności osobistej, a to jest czyn ścigany z oskarżenia prywatnego - tłumaczy.
- Nie znam się na prawie, ale to skandal, że z pijakami i chuliganami policja nie robi porządku! - denerwuje się Zofia J. Teraz córka boi się wychodzić na ulicę, bo jakiś wariat czuje się bezkarny.
- Rzeczywiście, sprawca incydentu ma opinię niezrównoważonego psychicznie - przyznaje Jacek Dobrzyński z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?