Młodzi ełczanie potrafią znaleźć zajęcie na lato. Ich wakacji nie muszą sponsorować rodzice.
Paulina Maziukiewicz nie szukała długo. Pracę córce na kilka letnich tygodni znalazła mama. - Dobre i tysiąc złotych, a wydam na same przyjemności - mówi młoda ełczanka przy ulicznym straganie z owocami.
Paulina to tegoroczna maturzystka. Wakacyjna praca też jest dla niej kolejnym egzaminem dojrzałości.
- Bo ile można brać od rodziców? Nie umęczę się przecież, a wpadnie trochę grosza - mówi dziewczyna.
Oferty w necie, ale lepiej pukać do drzwi
Jej koleżanka Emilia Sulżycka nie znalazła niestety żadnego zajęcia.
- W internecie jest moc ogłoszeń, ale najwięcej ofert dotyczyło pilnowania dzieci. Nie zdążyłam, jest duża konkurencja. Trzeba szukać zajęcia znacznie wcześniej, bo w sezonie letnim wszystko zajęte - radzi Emilia.
Zapobiegliwością wykazały się Justyna Walędzik i Ewelina Marciszewska. Justyna już trzecie z rzędu wakacje pracuje jako barmanka w pubie.
- Płacą mi 5,5 zł na godzinę, a pracuje się na okrągło, cały tydzień. Dopiero po sezonie urządzę sobie moje własne wakacje - mówi Justyna.
- Chodziłam od drzwi do drzwi, aż znalazłam zajęcie. Tu jeszcze napiwki trzeba wliczyć i wychodzi całkiem nieźle. Miałam gościa, który zostawił 40 zł - opowiada Marciszewska.
W większych barach jest nawet po sześć sezonowych barmanek. Pracują na zmiany i aż do ostatniego gościa w lokalu.
Agnieszka Uryn zarabia podobne pieniądze, ale uliczny stelaż z okularami przeciwsłonecznymi musi wozić także na giełdę i do miejscowości obleganych przez turystów.
- To niezła praca. Mam 5 zł na godzinę - mówi A. Uryn.
Za euro to dopiero robota!
Kilkadziesiąt miejsc pracy dają młodzieży letnie ogródki z lodami. Tak zarabia na swoje wakacje i własne kaprysy Natalia Lamek.
Ciekawym zajęciem dla młodych ełczan jest też praca na plaży miejskiej i na pływalni. Można zostać ratownikiem, ale Miejki Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ełku nie weźmie każdego chętnego.
- Szanse mają tylko sprawdzeni, z kwalifikacjami, uprawnieniami. Brakuje takich, a w krajach zachodniej Europy ratownik zarabia nawet 3200 euro miesięcznie - namawia ełczan do wzięcia udziału w kursach na ratownika wodnego Paweł Głowacki, dyrektor ełckiego MOSiR-u.
Dobrze jest poszukać sobie pracy sezonowej za granicą. Karolina wróciła właśnie z Norwegii. Była tam tylko trzy tygodnie i po 12 godzin dziennie zbierała truskawki. Studentka zarobiła 8 tys. zł. Takiej kwoty nie zarobią przez cały sezon jej koleżanki z pubów i lodziarni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?