Wizytówką tego, co robię jest gmina Korycin. Ogrom pracy, setki inwestycji, mnóstwo działań, szereg pomysłów – wyliczał Mirosław Lech, wójt Korycin.
Spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej inaugurującej jego kampanię wyborczą. Walczy o mandat posła z list Polskiego Stronnictwa Ludowego/Koalicji Polskiej. Startuje z numerem 2.
I już samo to, że kandyduje z poparciem partii z zieloną koniczyną, może być zaskakujące. Bo dla wielu mieszkańców regionu kojarzy się z Platformą Obywatelską. Mirosław Lech, zdaje sobie z tego sprawę, ale dodaje, że nigdy nie należał do żadnej partii politycznej. I tłumaczy, że z wartościami i programem ugrupowania Grzegorza Schetyny, zdecydowanie się rozminął.
– PSL to partia, która wyrasta z polskiej tradycji, z polskich wartości. Czyli tego, co jest mi bliskie. To partia ludowa, wyrosła z polskiej wsi, której program jest zbieżny z moimi poglądami – uzasadniał swój polityczny wybór Mirosław Lech.
Podkreślał, że startuje dla Polski, bo może jej coś od siebie dać: konkretne doświadczenie, wiedzę, kompetencje. Przekonywał, że na Wiejską nie wybiera się po awans. Bo już teraz piastuje ważne funkcje. Od ponad dwudziestu lat jest m.in. członkiem Zarządu Gmin Wiejskich RP, a od 2004 roku zasiada w Komitecie Regionów Unii Europejskiej w Brukseli.
Wyraźnie zaznaczał, że jeżeli wyborcy oddadzą na niego swój głos i dzięki nim wejdzie do Parlamentu, z pewnością nie zmieni barw politycznych klubu PSL. I to bez względu na to, czy po wyborach PSL będzie rządzić czy znajdzie się w opozycji.
– Oszukałbym tych, którzy na mnie głosowali. Uważam wręcz, że prawo powinno zostać tak zmienione, że jeżeli parlamentarzysta zmienia przynależność partyjną w trakcie pełnionej kadencji, z automatu powinien tracić mandat – zaznaczał stanowczo.
Podkreślał, że nie zamierza zawieszać swojej pracy w samorządzie na czas kampanii wyborczej. Będzie jednocześnie wykonywał swoją codzienną pracę, jak i zabiegał o głosy poparcia wśród mieszkańców całego województwa.
– Nie zaniedbuję swojej gminy. Ciągle pracujemy nad kolejnymi projektami, realizujemy te, które już trwają – mówił wójt gminy Korycin.
Pytany o to, czy nie boi się, że mieszkańcy gminy nie poprą jego kandydatury, bo nie zechcą pozbywać się tak dobrego gospodarza, odpowiada, że dochodzą do niego takie głosy.
– Zawsze będę o tym najpiękniejszym na świecie miejscu pamiętał – zadeklarował.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?