Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest zgoda Komisji Europejskiej, dopłaty do pszenicy i kukurydzy powinny wkrótce ruszyć. Będą też kolejne formy wsparcia

Barbara Kociakowska
Barbara Kociakowska
Zapowiadane prawie dwa miesiące temu dopłaty do pszenicy i kukurydzy, które mają zrekompensować rolnikom spadek cen spowodowany napływem ziarna z Ukrainy, mają ruszyć wkrótce. Gospodarze czekają na jakiekolwiek wsparcie, bo w woj. podlaskim cena pszenicy konsumpcyjnej spadła już nawet poniżej 1000 zł za tonę – to aż o 500 zł mniej w porównaniu do tego, ile płacono w żniwa.

Dopłaty do pszenicy i kukurydzy Henryk Kowalczyk, były już minister rolnictwa, zapowiedział 9 lutego. Teraz polski program, na który rząd przeznaczył 600 mln zł, został zatwierdzony przez Komisję Europejską i powinien wkrótce ruszyć. Dopłaty będą mogli otrzymać rolnicy, którzy sprzedali ziarno po 15 grudnia 2022 r. (do końca maja 2023 r.). Pomoc będzie wypłacana na podstawie faktur oraz zadeklarowanej w ARiMR powierzchni uprawy pszenicy i kukurydzy. Stawki będą zróżnicowane w poszczególnych województwach – im dalej od granicy z Ukrainą, tym mniejsze kwoty dopłat. W woj. podlaskim wyniosą 200 zł do tony pszenicy oraz kukurydzy. Przelicznikiem ma być przeciętny plon – w przypadku pszenicy 5,5 ha z hektara, kukurydzy 7 t/ha. Pomoc będzie przysługiwać do 60 proc. tego plonu - wg szacunków ministerstwa ok. 40 proc. ziarna rolnicy sprzedali wcześniej. A więc w woj. podlaskim będzie to 660 zł do hektara pszenicy i 840 zł do hektara kukurydzy. Wsparcie będzie przysługiwało maksymalnie do 50 ha.

Wsparcie nie pokryje strat

Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej uważa, że wsparcie to nie jest duże i na pewno nie pokryje strat rolników. PIR wnioskowała też, by dopłatami objąć ziarno sprzedane od listopada, bo już wówczas nastąpił spadek cen zbóż.

- Uważamy też, że pomoc powinna zostać rozszerzona o wszystkie gatunki zbóż i rzepak, bo straty ponoszą nie tylko producenci pszenicy i kukurydzy - mówi Grzegorz Leszczyński.

Adam Skarżyński, rolnik z powiatu wysokomazowieckiego, przechowuje jeszcze połowę zebranej pszenicy. Jak podkreśla obecnie trudno jest ją sprzedać, a cena waha się od 950 do 1000 zł/t. Dla porównania, w żniwa można było otrzymać 1500 zł/t.
- Podmioty skupujące mają bowiem dużo zboża i dawkują skup – mówi rolnik.
Dodaje, że podobnie jest z rzepakiem - teraz trudno jest sprzedać większe ilości. Skupy preferują małe partie, a zawsze było odwrotnie.

To dopiero początek

Ministerstwo rolnictwa zapowiada, że dopłaty do pszenicy i kukurydzy, to pierwsza część pomocy, która trafi do rolników. Podało, że UE przyjęła rozporządzenie w sprawie nadzwyczajnych środków wsparcia dla sektorów zbóż i nasion oleistych w Bułgarii, Polsce i Rumunii – do polskich rolników ma trafić wsparcie w wysokości 29,5 mln euro, kwota ta będzie powiększona z krajowego budżetu w maksymalnym, dopuszczalnym poziomie - czyli 100 proc. W sumie będzie to łącznie ok. 280 mln zł. Na razie nie ma jeszcze ustaleń, jak kwota ta zostanie rozdysponowana. Komisja Europejska zapowiedziała, że przedstawi propozycję kolejnej transzy pomocy prawdopodobnie jeszcze w kwietniu.
Zgodnie z zapowiedziami ministerstwa, do rolników ma trafić jeszcze dodatkowe 520 mln złotych z rezerwy kryzysowej. Przy rozdysponowaniu tego wsparcia mają zostać uwzględnione pozostałe gatunki zbóż i rzepak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna