Jeździsz pociągami? Lepiej to przeczytaj, żeby nie zapłacić mandatu

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Od 1 sierpnia pasażer, który nie ma ważnego biletu, musi wsiąść do pociągu pierwszymi drzwiami, licząc od początku składu i czekać w przedsionku wagonu na konduktora. Jeśli zajmie miejsce w przedziale bez biletu, zostanie obciążony dodatkową opłatą za przejazd - 150 zł. Takie zmiany wprowadzają w regulaminie Przewozy Regionalne.

- Nowe zasady mają być bardziej przejrzyste dla pasażerów - tłumaczy Michał Stilger z zespołu prasowego Przewozów Regionalnych. - Naszym celem było ułatwienie kupna biletów i wyjaśnienie kwestii spornych. Do tej pory podróżny bez ważnego biletu miał obowiązek niezwłocznie zgłosić się do obsługi pociągu na peronie przed odjazdem pojazdu lub zaraz po wejściu. Gdzie dokładnie? Tego regulamin nie precyzował.

To zaś - wedle przedstawicieli Przewozów Regionalnych - dawało pole do manewru gapowiczom. Od początku sierpnia bilet będzie więc można nabyć w pociągu tylko w jednym konkretnym miejscu, czyli w pierwszym wagonie, licząc od jego czoła w kierunku jazdy.

- Z obowiązku zgłaszania braku biletu są zwolnione osoby niepełnosprawne i o ograniczonej sprawności ruchowej - dodaje Michał Stilger. - Odprawa tych osób dokonywana jest w trakcie kontroli konduktora, bez pobierania opłaty za wydanie biletu w pociągu.

Ponadto, od 1 sierpnia za wypisanie biletu w pociągu pasażer zapłaci o 3 zł drożej niż teraz, czyli 8 zł. Z tej opłaty zwolnieni są podróżni, którzy nie będą mogli kupić biletu z powodu nieczynnych kas na stacji kolejowej.

Wysokość kar za jazdę "na gapę" nie zmieni się i wynosić będzie 150 zł. Za brak dokumentu,

poświadczającego uprawnienie do bezpłatnego albo ulgowego przejazdu, trzeba będzie zapłacić 120 zł.
Gdy gapowicz ureguluje opłatę za przejazd bez biletu w trakcie kontroli, zapłaci "tylko" 50 zł.