Uwaga na oszustów udających Turków bez paliwa - zaalarmował nas w mailu Czytelnik. Opisał, jak został naciągnięty przez mężczyzn proszących o pomoc na trasie z Łomży do Białegostoku.
Wszystko rozegrało się w poniedziałek około godz. 9, w pobliżu Jeżewa. Na poboczu drogi, z włączonymi światłami awaryjnymi, stał samochód na zagranicznych numerach rejestracyjnych. Dwóch mężczyzn rozpaczliwie machało rękami, usiłując zatrzymać przejeżdżające auta.
Nasz Czytelnik zatrzymał się, aby pomóc. Jak opisuje, mężczyzna o śniadej cerze z wąsikami, lat około 40, około 170 cm wzrostu, łamaną polszczyzną błagał o wsparcie. Klękał, bił się w piersi twierdząc, że jest Turkiem, któremu zabrakło paliwa. Karty kredytowe nie działają, a oni muszą jechać do Warszawy.
Mężczyzna ściągał z palca sygnet i położył na siedzeniu. Prosił, aby Czytelnik dał za niego 200 złotych. Według oszusta, taki sygnet z próbą 585 na Zachodzie kosztuje trzysta euro. Gdy naciągacz usłyszał propozycję podwiezienia do Białegostoku lub na stację benzynową, tłumaczył, że jeszcze mają cztery litry paliwa w baku i odmawiał takiej pomocy, wciąż nachalnie kładąc na siedzeniu tombak.
Jak opisuje nasz Czytelnik, mężczyzna zaklinał się, że nie jest oszustem. Klękał przed samochodem. Płakał. Był tak przekonujący, że kierowca dał się nabrać. Zapłacił 200 złotych za metal, który okazał się tombakiem. Teraz chciałby przestrzec innych przed naciągaczami grasującymi przy drodze krajowej nr 8.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
