Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezioro i promenada to za mało. Turyści wolą Suwalszczyznę

Paweł Tomkiewicz
Letnią stolicą Polski północno-wschodniej Ełk raczej nie zostanie.

Co prawda w ubiegłym roku do Ełku przyjechało 167 tys. turystów, ale i tak jesteśmy daleko za innymi miastami w regionie. Liderem jest Augustów, który odwiedziło aż 376 tys. gości. Wyprzedzają nas nawet Suwałki, a dogania Gołdap.

Raport z Badania Ruchu Turystycznego Polski północno-wschodniej na zamówienie ełckiego ratusza przygotowała firma MillwardBrown SMG/KRC.

Wizyta na jeden dzień
W 2010 roku do Ełku na jeden dzień przyjechało 58 tys. osób. Prawie dwukrotnie więcej zdecydowało się na spędzenie w mieście przynajmniej dwóch dni. 90 proc. wszystkich przyjezdnych to turyści z Polski, głównie z województw mazowieckiego i śląskiego. Wśród przybyszów z zagranicy dominują Niemcy - było ich aż 8 tys. Dalej są Litwini, Rosjanie, a także Białorusini, Irlandczycy i Finowie. Ełk wybierany jest na krótkie kilkudniowe wycieczki.

Po co przyjeżdżają do Ełku turyści? Głównie żeby odpocząć. Jak podkreślali w ankietach, wybierali Ełk ze względu na lasy, jeziora, ciszę i życie kulturalne.

Z raportu wynika, że Ełk spośród pozostałych czterech miast wyróżnia możliwość spędzenia czasu w lokalach rozrywkowych, życzliwość mieszkańców i ilość atrakcji kulturalnych. Mimo że w centrum mamy duże jezioro, jesteśmy słabo kojarzeni jako miejsce odpowiednie do uprawiania sportów wodnych.

Imprezy są, ale mało znane
Dla wielu turystów dużym problemem był dojazd do Ełku ze względu na kiepskie drogi i słabe połączenie kolejowe. Jeszcze więcej kłopotu sprawiło znalezienie noclegu. Tylko 8 proc. przyjezdnych zatrzymało się w hotelach, pozostali w pensjonatach, kwaterach prywatnych i na polach namiotowych, a najwięcej u rodziny i znajomych.

Wielu młodych turystów wytyka miastu brak jednej, dobrze wypromowanej i atrakcyjnej imprezy masowej. To co proponuje miasto jest mało interesujące i nie zachęca do przyjazdu.

- Mamy wiele ciekawych imprez - odpiera zarzuty Artur Urbański, zastępca prezydenta Ełku. - Nie wszystkie są dobrze znane, bo są młode, np. zawody balonowe. A żeby urządzić dużą imprezę, trzeba mieć odpowiednią liczbę miejsc noclegowych. A z tym ciągle jest problem.

Natomiast ci, którzy chcieli skorzystać ze sprzętu sportowego narzekają na jego stan.

- Cały region jest bardzo atrakcyjny. Ale działania promocyjne muszą nabrać tempa - uważa Janusz Sewerniak, profesor z Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy, zajmujący się planowaniem turystycznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna