Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Joanna Mendak wróciła z Pekinu

Tomasz Kubaszewski
Joanna Mendak na lotnisku Okęcie, razem z trenerem Edwardem Decem (z lewej) i prezydentem Józefem Gajewskim (z tyłu)
Joanna Mendak na lotnisku Okęcie, razem z trenerem Edwardem Decem (z lewej) i prezydentem Józefem Gajewskim (z tyłu)
Każdy medal trzeba było wywalczyć w ciężkim boju - mówi Joanna Mendak, która w nocy z soboty na niedzielę wróciła z Igrzysk Paraolimpijskich w Pekinie. Na lotnisku przywitała ją specjalna delegacja z prezydentem Józefem Gajewskim na czele. Od władz miasta niedowidząca pływaczka otrzymała biżuterię.

- Bardzo ładna - ocenia suwalska mistrzyni.

Nie było zup
W Pekinie 19-latka była bezkonkurencyjna na swoich koronnych dystansie - 100 m stylem motylkowym. Zdobyła też srebro na 200 m zmiennym i brąz na 100 m kraulem.

- Trzy medale, pobite rekordy życiowe, trudno nie być zadowolonym - ocenia swój start.

W Pekinie miała duże problemy z aklimatyzacją. Nie mogła spać, straciła apetyt. Do jedzenia nie zachęcała też serwowana przez organizatorów kuchnia. - Przygotowywane tam posiłki, siłą rzeczy, musiały mieć charakter międzynarodowy - opowiada. - Było dużo jedzenia azjatyckiego czy włoskiego. A za tym akurat nie przepadam.

Najbardziej brakowało jej zup. Choćby ogórkowej przyrządzanej w jej domu. Ale po powrocie zażyczyła sobie przede wszystkim placków ziemniaczanych.

Zdecydowanie jednak bardziej, niż polskiego jedzenia brakowało jej swojego trenera Edwarda Deca. Wskutek różnych nieporozumień w Polskim Komitecie Paraolimpijskim nie pojechał on do Pekinu.

- Kto wie, ile tych medali byłoby, gdyby trener był na miejscu? - zastanawia się Asia.

Dolly przyniosła szczęście
Tylko Suwałki i jeszcze dwa miasta witały w sobotę swoich paraolimpijczyków. - Ten zwyczaj, cztery lata temu, zapoczątkowali suwalczanie - opowiada Edward Dec. - Atmosfera dla sportu uprawianego przez niepełnosprawnych jest w Suwałkach znakomita.

Oficjalne powitanie pływaczki odbędzie się w środę podczas sesji rady miejskiej. Asia Mendak ma być uhonorowana po raz kolejny. Co otrzyma, na razie nie wiadomo.

- Teraz już nie wypada kupować jej pluszaków - zastrzega Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy suwalskiego urzędu miejskiego.

Cztery lata temu, po sukcesie na paraolimpiadze w Atenach, otrzymała wielkiego pluszowego lwa, którego do dzisiaj trzyma w swoim pokoju. Do Pekinu zabrała natomiast zawsze przynoszącą jej szczęście owieczkę Dolly. - Niektórzy śmieli się ze mnie, że taka stara, a bawi się pluszakami - mówi Asia.

Teraz ma dwa tygodnie na odpoczynek. Bo potem zaczyna studia na warszawskiej AWF. - Na razie, to chcę się wyspać - wyznaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna