Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już dziesięć lat ma jazzowa audycja radiowa Mirosława Dziewy

Redakcja
- Płyta z dedykacją od nieżyjącego już Michaela Breckera to ozdoba mojej kolekcji - mówi Mirosław Dziewa. Zawsze zabiera ze sobą pokaźną część swoich zbiorów na nagranie każdego kolejnego odcinka audycji.
- Płyta z dedykacją od nieżyjącego już Michaela Breckera to ozdoba mojej kolekcji - mówi Mirosław Dziewa. Zawsze zabiera ze sobą pokaźną część swoich zbiorów na nagranie każdego kolejnego odcinka audycji.
Zawsze lubił słuchać muzyki z innymi, dzielić się wrażeniami, wspólnie przeżywać. Szczególnie upodobał sobie jazz, muzykę przez długi czas w Polsce praktycznie nieobecną. Mirosław Dziewa, fagocista łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej i wykładowca szkoły muzycznej, stał się nie tylko fanem jazzu, ale i jego wielkim popularyzatorem. A przy okazji - radiowcem!

Czas na jazz

- Gdy udało mi się gdzieś na Zachodzie "upolować" jakąś rzadką płytę, chciałem, by i inni mieli okazję jej posłuchać - wspomina Mirosław Dziewa. - Przynosiłem płyty na przyjęcia, puszczałem przyjaciołom. Opowiadałem im też o tej muzyce, ile sam wiedziałem.

Poza tym - słuchał radia. Gdy pod koniec lat 90-tych rozkwitły w Polsce rozgłośnie radiowe, zgłosił się do Radia Łomża, które preferowało raczej bardzo popularną muzykę, nie stroniąc od disco polo. Ale Mirosław Dziewa przekonał szefa rozgłośni i audycja "Bliżej jazzu" przetrwała na antenie trzy lata. Potem, po krótkiej przerwie, zagościła w Radiu Nadzieja. Ma stałych słuchaczy, a jej autor dla jazzu w Łomży zapalił zielone światło. Nie miał problemów, aby znaleźć sponsorów, gdy wymyślił, że trzeba zorganizować w Łomży festiwal jazzowy.

- Jest autentyczny w tym, co robi - mówi Małgorzata Sawicka, która od 10 lat słucha, jak Mirosław Dziewa opowiada o muzyce. - Ten zapał się udziela. Wprost zaraża miłością do jazzu.

Nie tylko w eterze

Dzięki internetowi środowa audycja jest słuchana nie tylko w zasięgu łomżyńskiego nadajnika radiowego.

- Dostaję maile z całej Polski - mówi muzyk. - Stali słuchacze nieraz nawet proszą o wysłanie im nagranej audycji, gdy nie mogą jej posłuchać ze względu na zdarzające się awarie łączy. Dzięki audycji odnowiłem też wiele starych znajomości.
Nic dziwnego, że fani nie chcą stracić ani jednego odcinka. Dziewa ma bowiem w swojej kolekcji bardzo rzadkie płyty, które zdobył z ogromnym trudem i których nie usłyszymy gdzie indziej.

- Im trudniej dostępne są niektóre nagrania, tym większą radość sprawia mi umożliwienie innym ich odsłuchania - mówi.

Audycja Dziewy zapada w pamięć nawet profesjonalistom - Jan Ptaszyn Wróblewski był gościem "Bliżej jazzu". Zapamiętał wizytę i dzięki temu zgodził się zasiąść w jury pierwszej edycji festiwalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna