Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KAC Białystok: Chcemy pokazać, jak groźne jest branie dopalaczy

Urszula Ludwiczak
Jacek Grygorowicz (z lewej) i Marcin Sawicki zrobią wszystko, aby antydopalaczowy film powstał jeszcze w 2017 roku
Jacek Grygorowicz (z lewej) i Marcin Sawicki zrobią wszystko, aby antydopalaczowy film powstał jeszcze w 2017 roku Anatol Chomicz / Wojciech Wojtkielewicz
Rozmowa z Jackiem Grygorowiczem i Marcinem Sawickim - koordynatorami projektu filmowego KAC Białystok.

Skąd pomysł, aby nakręcić pełnometrażowy „film bez happy endu” o złych skutkach brania dopalaczy?

Jacek Grygorowicz: Jakiś czas temu brałem udział jako statysta w jednym ze spektakli realizowanych w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Podczas prób okazało się, że wiele elementów przygotowywanego przedstawienia mi nie odpowiada. Postanowiłem, że sam nakręcę film. Potrzebny był tylko pomysł. Potem pojawiły się doniesienia medialne o zgonach po zażyciu słynnego „Mocarza”. To był pomysł na film.

Dopalacze to nadal problem?

Marcin Sawicki: Ten problem ciągle istnieje. My sami znamy dwie osoby, które zażywały dopalacze. Jednej udało się z tym rozstać, pomaga nam czynnie przy tym projekcie. Druga osoba, niestety, ciągle bierze.

Może być tak, że ktoś weźmie dopalacze i nic się nie stanie. Ale może być i tak, że weźmie ktoś, kto nie wie, na przykład, że ma jakąś wadę serca i po zażyciu takiego środka umrze. Chcemy pokazać w naszym filmie, jak sięgając po takie paskudztwo, bardzo mocno ryzykujemy.

Swego czasu były spoty informujące o skutkach zażywania dopalaczy, ale raczej wyśmiewane przez młodych ludzi.

MS: Odpowiedzią na to jest nasz film. On ma zawierać elementy naturalistycznie. To nie ma być bajeczka dla grzecznych dzieci. Bo grzeczne dzieci nie zażywają dopalaczy.

Film ma być przekazem do grupy, która żyje w określonym środowisku. Oczywiście my tym filmem nie sprawimy, że ich życie będzie fajniejsze, ale możemy ich ostrzec, że tu jest konkretne zagrożenie.

JG: Może po obejrzeniu pojawi u nich się pytanie, czy warto brać, widząc sceny jak zachowują się ludzie po zażyciu dopalaczy. My nie możemy zakazywać, nie możemy przekonywać, bo to nie odniesie skutku. Możemy tylko informować o skutkach zażywania dopalaczy. Taka profilaktyka to jedyna droga.

Na jakim jesteście etapie?

JG: Jesteśmy coraz bliżej realizacji filmu. Coraz więcej osób chce nam pomóc. Mamy scenariusz, mamy ludzi, którzy chcą wystąpić jako statyści. Chcemy też zatrudnić profesjonalnych aktorów, ale stawka za dzień zdjęciowy wynosi od 1 do 10 tys. zł. Nie wiemy jeszcze, jaki będziemy mieli budżet, na kogo będzie nas stać.

W sumie w projekt zaangażowanych jest ok. 100 osób w wieku od 16 do 74 lat. Wspiera nas coraz więcej organizacji.

MS: Na początku nie było nic, teraz mamy wolontariuszy, założyliśmy stowarzyszenie, prowadzimy zbiórkę w całym województwie. Powolutku idziemy cały czas do przodu.

Jak wygląda zbiórka na film?

MS: Mamy wsparcie w kilku parafiach, które nam pomagają. Jest 40 puszek w całym województwie, stoją w Stowarzyszeniach Honorowych Dawców Krwi, można tam wrzucać datki. Trwa też akcja zbierania pieniędzy na portalu polakpotrafi.pl.

Ile musicie zebrać?

JG: Morze pieniędzy. Nie ma minimum.

MS: Jaka kwota by to nie była, film zostanie zrealizowany. Pytanie, jak bardzo społeczeństwu, ludziom dobrej woli, zależy, aby dotrzeć do młodzieży. Mając nawet 10 tys. zł zrealizujemy ten film. Podstawowe rzeczy: pomysł, scenariusz, wolontariusze, to jest. Pytanie tylko jak dobrze to zrobimy, czy amatorsko, czy profesjonalnie, czy będziemy mieć pieniądze na promocję, czy nie.

JG: My jesteśmy amatorami, realizujemy to na ile potrafimy. Chcemy szczytny cel zrealizować i powolutku idziemy do przodu. Nikt nas nie wspiera, żadna instytucja, nikt nam za to nie płaci. Ale liczymy, że docelowo kropla drąży skałę.

Kiedy film będzie w kinach?

JG: Film można robić nawet 2-3 lata. My chcemy zrobić to szybciej, bo mamy temat, który dociera do ludzi. Dlatego poruszamy niebo i ziemię, aby w 2017 roku powstał.

Mamy nadzieję, że to będzie taka nasza bitwa, która rozpęta w Polsce wojnę. Że powstaną kolejne filmy o dopalaczach, że wszędzie będą billboardy z hasłami „stop dopalaczom”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna