Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Glik: Następni rywale mogą grać podobnie (WIDEO)

Michał Skiba
Michał Skiba
Polacy po trudnym meczu wygrali z Łotwą 2:0.
Polacy po trudnym meczu wygrali z Łotwą 2:0. brak
Domyślam się, że Słowenia, Macedonia, czy nawet Izrael mogą grać podobnie. Nie patrzymy na wyniki innych drużyn w grupie, to nasze sześć punktów jest teraz najważniejsze - mówi po meczu z Łotwą Kamil Glik.

Kamil Glik: Mamy wiele do poprawy

Z gry w meczu z Łotwą chyba nie wypada być zadowolonym?
Może momentami. Nadzialiśmy się na dwie lub trzy kontrataki, które były bardzo groźne. Strzeliliśmy dwie bramki, ale jak mówi klasyk - są rezerwy. Widziałem kilka plusów.

Zaskoczyli was Łotysze tym początkiem spotkania?
Chyba nie, nastawialiśmy się, że będziemy rozgrywać piłkę, a oni będą się odgryzać. My nie potrafiliśmy się dobrze ustawić. Te trzy kontry były groźne. To jest element, nad którym szczególnie musimy pracować. Bo takich meczów może być jeszcze kilka. Domyślam się, że mecze z Macedonią, Słowenią, czy nawet z Izraelem mogą być podobne. Musimy się wtedy lepiej ustawiać.

Spodziewa się Pan, że każdy będzie się tak murował?
Tak trochę myślę, że jesteśmy drużyną, która jest mocna, jest liderem tej grupy. Nie wiemy, co będzie w czerwcu, ale domyślam się, że będzie podobnie.

To był duży problem, by utrzymać koncentrację w tyłach, będąc już całym zespołem na ich połowie?
W takich meczach trzeba być podwójnie czujnym. Bo dominujesz, a w każdej chwili możesz się nadziać. I to cały zespół musi być dobrze ustawiony, a nie tylko dwójka stoperów. Dużo wolnych stref jest jeszcze przed nami i trzeba je dobrze pokryć. Myślę, że to jest praca, jaka nas czeka.

Z czego wynikała ta niemoc?
Na pewno brakowało kreatywności. Dobrych decyzji i rozwiązań. Szczęścia też brakowało. Nastawiałem się na dość trudny mecz, takie spotkania gra się naprawdę ciężko. O "spacerku" nie myślałem. Łotwa to jednak nie San Marino, czy Gibraltar.

Można było odnieść wrażenie, że był Pan kolejnym rozgrywającym.
Gdy prowadziliśmy, to na pewno tak. To normalne że Łotysze się cofnęli i mieliśmy więcej kontaktów z piłką.

Bardzo pomogło wejście Jakuba Błaszczykowskiego?
Pomógł doświadczeniem. Wiedział, kiedy przetrzymać z piłkę, kiedy zagrać do przodu. Na takie momenty i decyzje Kuby liczymy.

Jak się grało z Michałem Pazdanem po dosyć długiej przerwie.
Było dobrze. Z Michałem graliśmy razem kilka lat. Nie chcę powiedzieć, że znamy się jak łyse konie, ale znamy się bardzo dobrze. Michał nic się nie zmienił, jest tym samym piłkarzem, jakim był.

Inne wyniki w grupie mają na was jakiś wpływ?
Na pewno nie. To dopiero początek eliminacji. Najważniejsi jesteśmy my i to najważniejsze jest nasze sześć punktów. Jeszcze dużo pracy przed nami, dużo wzlotów i upadków, bo one na pewno też będą. Miejmy nadzieję, że gra będzie lepsza, ale nie można też notował płakać.

Pytał i notował Michał Skiba

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kamil Glik: Następni rywale mogą grać podobnie (WIDEO) - Sportowy24

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna