Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karetka jeździ tylko jeden raz

Helena Wysocka [email protected]
Pogotowie zareagowało na pierwsze zgłoszenie. Lekarz nie zabrał jednak chorej do szpitala. Kiedy kilka godzin później jej stan zdrowia pogorszył się, karetka już nie przyjechała.
Pogotowie zareagowało na pierwsze zgłoszenie. Lekarz nie zabrał jednak chorej do szpitala. Kiedy kilka godzin później jej stan zdrowia pogorszył się, karetka już nie przyjechała. H. Wysocka
Suwałki. Dyspozytorka suwalskiego pogotowia, która nie przyjęła wezwania, a pacjentka zmarła, została wczoraj skazana przez sąd.

To pierwszy tego typu wyrok na Suwalszczyźnie.
Ważny zarówno dla pacjentów, którzy od czasu do czasu skarżą się na działalność pogotowia, jak i dla jego pracowników. Kara jednak jest symboliczna.

Do tragedii, jak informowaliśmy, doszło w czerwcu ubiegłego roku. 61-letnia Jadwiga P., mieszkająca w centrum Suwałk, kilkaset metrów od stacji pogotowia, źle się w nocy poczuła. Kobieta skarżyła się na bóle w klatce piersiowej.
Mieszkający z nią syn Dariusz wezwał karetkę. Lekarz zbadał chorą i stwierdził, że jej stan nie jest aż tak poważny, by jechać do szpitala. Wizyta ograniczyła się więc do wypisania recepty.

Dwie godziny później kobieta poczuła się jeszcze gorzej. Zaczęła tracić przytomność. Syn nie potrafił jej pomóc. Recepty nie zrealizował, bo jak twierdził, bał się chorą matkę pozostawić samą w domu. Postanowił więc kolejny raz wezwać karetkę.
Teraz jednak lekarz nie przyjechał. Małgorzata K., dyspozytorka, miała tłumaczyć, że karetka może jeździć do chorej tylko raz.

Nad ranem Jadwiga P. zasnęła. Syn też, a kiedy się obudził, matka już nie żyła. Przerażony zaalarmował policję. Jak wówczas wyjaśniał organom ścigania, bał się po raz kolejny dzwonić po pogotowie.

Rodzina zmarłej zarzuciła dyspozytorce, że zaniedbała swoje obowiązki i doniesienie o przestępstwie złożyła do prokuratury. Ta sporządziła akt oskarżenia. Dyspozytorce groziła nawet kara więzienia.

Wczoraj Małgorzata K. stanęła przed sądem i poprosiła o warunkowe umorzenie sprawy. Taki sam wniosek złożył niespodziewanie syn zmarłej kobiety. Suwalski sąd przychylił się do tych propozycji. Postępowanie warunkowo umorzył. Nakazał dyspozytorce zapłacić poszkodowanej rodzinie 1 tys. zł tytułem zadośćuczynienia oraz pokryć koszty procesu.
Z synem zmarłej kobiety nie udało nam się wczoraj skontaktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna