Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karetka stanęła na czerwonym świetle i czekała

Ewa Bochenko
Karetka co prawda została wysłana, ale nie spieszyła się do chorego. Tak przynajmniej relacjonują świadkowie.
Karetka co prawda została wysłana, ale nie spieszyła się do chorego. Tak przynajmniej relacjonują świadkowie. Archiwum
Co najbardziej bulwersuje w tym wszystkim, to że stała sobie spokojnie na czerwonym świetle przed samym urzędem. Tak przynajmniej relacjonują świadkowie.

Ten człowiek pewnie szybciej by dostał pomoc, gdybyśmy sami zawieźli go do szpitala - mówi poirytowany Krzysztof Ślusarczyk.

To on jako pierwszy udzielił pomocy pracownikowi Starostwa Powiatowego, który na ostatniej sesji sokólskiej rady miejskiej robił zdjęcia. Młody człowiek zasłabł w trakcie wykonywanych przez siebie obowiązków. Natychmiast został wyciągnięty na korytarz, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy.

- Wyglądało to na częstoskurcz - relacjonuje Ślusarczyk.

Natychmiast wezwał pogotowie. I tu, zaczęły się schody.

- Gdy zadzwoniłem pod nr alarmowy 112 zrobiono wywiad i połączono mnie z ratownikiem medycznym, czyli panią, która nie zapoznała się z wywiadem zrobionym przez jej poprzedniczkę. Gdy podawałem jej informacje o stanie poszkodowanego wiedziała lepiej ode mnie czy poszkodowany kontaktuje czy nie - mówi poirytowany mężczyzna.

Podkreśla, że objawy podał trzy razy i na koniec usłyszałem, że... nie pomógł swoim zdenerwowaniem. Ale jak przytomnie zauważa, nie miał obowiązku w takiej sytuacji być opanowany, chociaż się starał.

Karetka co prawda została wysłana, ale nie spieszyła się do chorego. Co najbardziej bulwersuje w tym wszystkim, to że stała sobie spokojnie na czerwonym świetle przed samym urzędem. Tak przynajmniej relacjonują świadkowie.

Na szczęście młody człowiek trafił do szpitala, ale ta sytuacja kolejny raz podniosła dyskusję na temat zawodności systemów alarmowych, bowiem sygnały o podobnych zdarzeniach wpływają do nas co i rusz. Latem opisywaliśmy historię kobiety, która ratowników się nie doczekała. Zmarła nim dotarli. Po prostu nie było akurat żadnej wolnej karetki.

Wojewoda wodlaski odpowiedzialny za Centrum Zarządzania Kryzysowego tłumaczył nam wtedy, że karetek nie brakuje i, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.

Do momentu wyjścia tekstu do druku nie udało nam się doprosić komentarza do sytuacji ambulansu czekającego na światłach. Ale pewne jest jedno, szybciej otrzymamy pomoc dzwoniąc bezpośrednio pod nr 999, a nie 112, gdzie nasza prośba o ratunek jest przekierowywana „dalej”, wydłużając czas oczekiwania na ratowników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto