Oglądaliśmy razem telewizję, później poszedłem spać -opowiada dziennikarzom "Super Ekspressu" ojciec 17-letniego Karola z Suwałk.
Chłopak zamiast pójść w ślady ojca, zakradł się do garażu i odpalił jego motor. Pomimo, że było ciemno 17-latek rozpędził maszynę do sporej prędkości.
Na jednym z zakrętów stracił panowanie nad motocyklem i wypadł z jezdni uderzył w betonowo-metalowy krzyż. Nie miał nawet kasku. W zderzeniu z taką przeszkoda nie miał szans - zginał na miejscu.
Karol na codzień mieszkał w Suwałkach z matką. Do ojca mieszkającego we wsi Sidory przyjechał na wakacje. Większość wolnego czasu spędzał na motorze.
Jak twierdzi zrozpaczony ojciec, jego syn nigdy nie zabierał maszyny bez pytania.
Karol uczył się w szkole zawodowej na mechanika.
- Chcieliśmy otworzyć warsztat samochodowy - mówi dziennikarzom "Super Ekspressu" załamany ojciec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?