Jeszcze jako radny sejmiku źle złożył oświadczenie majątkowe, jako członek zarządu błędu nie poprawił. Ekspert z zakresu prawa nie ma wątpliwości: w tej sytuacji obywatelowi odebrano możliwość kontrolowania samorządowca.
Dochody - w PIT, a PIT-a - brak
W oświadczeniu majątkowym za 2011 r., w rubryce "działalność gospodarcza" Pilecki wpisał tylko numer Polskiej Klasyfikacji Działalności, który obecnie w rejestrze już nie figuruje. Z kolei w miejscu, gdzie powinien wpisać osiągnięty z niej dochód, można przeczytać: "zgodnie z oświadczeniem PIT".
Oświadczenia PIT na stronie Biuletynu Informacji Publicznej urzędu marszałkowskiego nie ma.
- Nie wiem, dlaczego dochody nie zostały ujawnione, to nie ja odpowiadam za umieszczanie oświadczeń i PIT-ów na stronie internetowej samorządu - tłumaczy Pilecki. - Wszelkie niezbędne dokumenty złożyłem zgodnie z wymogami.
Zadzwoniliśmy do Biura Sejmiku Województwa Podlaskiego, by spytać, co stało się z PIT-em radnego. Dyrektor Bogumiła Karniewicz stwierdziła, że biuro nie może udostępniać PIT-ów radnych. Dodała, że wszystko jest w porządku, ponieważ oświadczenie zostało umieszczone na stronie internetowej, a kontrola skarbowa nie wykazała żadnych błędów. Nie trafiły do niej argumenty, że oświadczenie majątkowe, jak sama nazwa wskazuje, powinno informować m.in. o dochodach wypełniającego. Te, które zostało złożone przez Pileckiego, takich danych nie zawiera.
- To po prostu niedopatrzenie - tłumaczył Pilecki, gdy zadzwoniliśmy do niego ponownie, z pytaniem: jak on - prawnik z wykształcenia, który robi aplikację radcowską, nie wiedział, że PIT nie zostanie opublikowany. - Z pewnością nie chciałem nic ukrywać. Jeżeli uzyskam dostęp do swojego wniosku PIT, to chętnie prześlę szczegóły zarówno za 2011, jak i za 2012 rok. (samorządowcy mają obowiązek złożyć oświadczenie majątkowe za ub.r. do końca kwietnia - przyp. red.).
Dodał, że ani pracownicy biura, ani przewodniczący sejmiku nie zwracali mu uwagi, żeby poprawił oświadczenie.
Bogdan Dyjuk, przewodniczący sejmiku nie mógł w czwartek odnieść się do sprawy, ponieważ był poza biurem i nie miał dostępu do dokumentów. Zaznaczył jednak, że w sytuacjach, gdy zauważał w oświadczeniach radnych jakiekolwiek braki, prosił o ich uzupełnienie. W ub.r. uczynił to kilkakrotnie.
Ekspert: To niedopuszczalne
O komentarz poprosiliśmy prawnika, który kilka lat temu był wykładowcą Pileckiego.
- Zastosowanie takiej formuły przy wypełnianiu oświadczenia majątkowego jest nie do przyjęcia - twierdzi dr Jarosław Matwiejuk z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku. - Założeniem ustawodawcy jest transparentność dochodów samorządowców. Umożliwia to kontrolę społeczną, a w tej sytuacji obywatel nie ma dostępu do informacji o dochodach.
Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA, zapowiedział, że agenci sprawdzą oświadczenie członka zarządu.
Pilecki zapewnił nas, że jego działalność (najpierw prawnicza, a potem - montaż i serwis kolektorów słonecznych) nie kolidowała z obowiązkami radnego i nigdy nie korzystał z dotacji przyznawanych przez urząd marszałkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?