Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karpi jest mniej. To wina bardzo zimnej wiosny

(koci)
W tym roku gospodarstwa rybackie otrzymują za karpia przynajmniej złotówkę więcej
W tym roku gospodarstwa rybackie otrzymują za karpia przynajmniej złotówkę więcej Polska Press
Produkcja karpi w tym roku jest mniejsza – w woj. podlaskim około 10 – 20 proc., ale w innych regionach Polski sytuacja jest dużo gorsza. Toteż i ceny tej typowo wigilijnej ryby są w tym roku wyższe, choć w hipermarketach raczej tego nie widać.

Bardzo zimna wiosna, która przyczyniła się do problemów z kroczkiem (dwuletnim materiałem zarybieniowym) oraz skróciła okres karmienia. Przez to sprzedawane w tym roku ryby (karmi się je przez trzy lata) mają mniejszą masę.

Grzegorz Buraczewski, prezes Gospodarstwa Rybackiego w Ełku ocenia, że w jego hodowli średnia waga karpia to 1,8 kg. I zaznacza, że jest to waga optymalna. Ale inne gospodarstwa oferują karpie o wadze 1,40-1,50 kg. Dlatego i cena ryb musi być wyższa.

Zobacz też: Jak filetować karpia? Zobacz pokaz [WSKAZÓWKI EKSPERTA, PORADNIK, USUWANIE OŚCI]

Prezes Gospodarstwa Rybackiego w Ełku szacuje, że w tym roku za kg karpia otrzymuje przynajmniej złotówkę więcej niż przed rokiem. W minionym roku jego firma sprzedawała tę rybę w hurcie po ok. 10 zł, w tym sezonie jest to 11-12 zł netto za kg. Jednak nie oznacza to, iż producenci w tym roku zarobią więcej. Wzrosły bowiem koszty produkcji – wynagrodzenia oraz ceny zboża.

Sprzedaż bez problemu

– Gdybym miał dwa razy tyle karpi, to w tym roku też bym je sprzedał – ocenia sytuację Ryszard Jacewicz, hodowca ryb z Pietkowa (gm. Poświętne).

Dodaje, że w tym roku widać, iż jest duże zapotrzebowanie na karpie. Gdyby nie miał podpisanych umów ze sklepami, już mógłby wyprzedać te ryby. Kiedyś 80 procent karpi producenci sprzedawali w ciągu trzech ostatnich dni przed świętami. Teraz sezon na karpia się znacznie wydłuża przez promocje w hipermarketach. A te oferują karpia w atrakcyjnych cenach nawet na dwa tygodnie przed świętami.

Hodowcy się nie obawiają, tradycja nie zaginie

W opinii producentów nie należy się obawiać, że konsumpcja karpia będzie spadać. Na razie utrzymuje się ona na określonym, stałym poziomie. Może jedynie więcej osób sięga po karpia martwego, pofiletowanego, takiego, którego można od razu kłaść na patelnię. Tendencję taką zaobserwował prezes Gospodarstwa Rybackiego w Ełku, które ma własną przetwórnię. Choć uważa on, że zawsze będzie też zapotrzebowanie na żywą rybę, bo taka jest u nas tradycja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna